Bramkarze Górnika Zabrze murem nie do przebicia. Kornecki: Nie jestem bohaterem
Mateusz Kornecki był jednym z bohaterów Górnika Zabrze w wygranym 3:1 (29:29) spotkaniu z Azotami Puławy. W konkursie rzutów karnych, rozstrzygającym o zwycięstwie, wraz z Martinem Galią zamurowali dostęp do bramki.
Nie jest tajemnicą, jak bramkarze przygotowują się do zawodów. - Oczywiście analizujemy zapis video. Wygląda to tak, że każdy z nas może zasygnalizować swoje spostrzeżenia, także co do wykonywania karnych. Wiadomo, że ciężko mieć stuprocentową pewność gdzie będzie oddany rzut, ale w newralgicznych momentach dany zawodnik zazwyczaj kieruje je w swoje ulubione punkty. To się w środę sprawdziło.
Wracając jeszcze do środowego spotkania, to mimo wcześniejszego prowadzenia różnicą pięciu bramek i kontroli nad wydarzeniami na parkiecie, w pewnym momencie jakość gry Górnika zaczęła systematycznie spadać. Pojawiało się coraz więcej błędów. - Na pewno zmęczenie dawało nam się we znaki. Graliśmy tylko z czterema rozgrywającymi. Udało nam się ten mecz szczęśliwie doprowadzić do rzutów karnych, a potem wygrać - zauważył.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Pogrom w Kwidzynie. Kolejna łatwa wygrana PGE VIVEJedno wydarzenie szczególnie utkwiło w pamięci reprezentanta Polski. - Ważnym momentem była 45. minuta meczu, kiedy do bramki Azotów szedł Walentyn Koszowy i obronił dużo rzutów z czystych pozycji. Bronił na pewno na wysokiej skuteczności i z tego wzięła się ta nerwówka. My nic nie rzucaliśmy, a puławianie odrabiali straty i zapas kilku bramek szybko stopniał.
Zobacz także: Reprezentant Polski wraca do Azotów Puławy -->
Kornecki podpisał ostatnio kontrakt z PGE VIVE Kielce i już latem powróci prawdopodobnie w rodzinne strony. Jest bowiem wychowankiem innego klubu ze Świętokrzyskiego, KSSPR-u Końskie. - Raczej nie kierowałem się tym w pierwszej linii - stwierdził.
Przyczyny były znacznie istotniejsze. - Chcę się rozwijać jako zawodnik, dlatego podjąłem taką decyzję. Poza tym gram już w szósty sezon w Górniku i chciałem spróbować czegoś nowego w swojej przygodzie z piłką ręczną. Kielczanie grają w Lidze Mistrzów. To będzie dla mnie nowe doświadczenie i spora szansa doskonalenia umiejętności. Na razie jednak skupiam się na grze w Zabrzu, a to jest moja dalsza przyszłość - wyjaśnił 25-latek.