PGNiG Puchar Polski: PGE VIVE Kielce w finale. Energa MKS Kalisz nie sprawiła sensacji

Newspix /  Pawel Janczyk / 400mm.pl / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Blaż Janc
Newspix / Pawel Janczyk / 400mm.pl / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Blaż Janc

Nie było niespodzianki w Kaliszu. PGE VIVE Kielce wygrało z Energą MKS-em 35:23 (18:11) i zagra w finale PGNiG Pucharu Polski.

Blisko trzy tysiące kibiców obserwowało historyczny mecz w Kaliszu. Gospodarze, bez względu na wynik wtorkowego meczu, osiągnęli swój największy sukces w historii. Nic dziwnego, że fani nagrodzili swoich ulubieńców doskonałą frekwencją i gorącym dopingiem.

Gospodarze postawili opór w pierwszym kwadransie. Świetnie bronił Łukasz Zakreta. Marząc o korzystnym rezultacie z mistrzami Polski gospodarze musieli być nieomylni w ataku. W pierwszym kwadransie, kiedy jak w transie bronił Zakreta, nie wypracowali sobie przewagi, a później górę wzięły umiejętności i doświadczenie kielczan. Jednak za pierwszy kwadrans Patrik Liljestrand może pochwalić swoich podopiecznych.

Po golu Kamila Adamskiego w 21. minucie tablica świetlna wskazywała rezultat 9:10. Przed zmianą stron kaliszanie trafili do bramki rywali już tylko dwa razy. Jeszcze przed przerwą PGE VIVE miało siedem trafień przewagi po trafieniu niemal w ostatniej sekundzie. Z dobrej strony pokazywał się Władisław Kulesz, a karne egzekwował Blaż Janc.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Real Madryt szuka nowego trenera. "Powinni skupić się na piłkarskich wzmocnieniach"

Po przerwie gra wyglądała podobnie. Energa MKS starała się zagrozić rywalom, ale kielczanie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Stopniowo powiększali różnicę i ostatecznie cieszyli się ze zwycięstwa 35:23. Dla zwycięzców najwięcej bramek rzucali skrzydłowi - Arkadiusz Moryto 7 oraz Janc 6. Po drugiej stronie boiska najwięcej trafień zanotowali Adamski i Kirył Kniaziew - po 5.

PGE VIVE awansowało do finału PGNiG Pucharu Polski i stanie przed szansą wygrania go po raz jedenasty z rzędu.

Energa MKS Kalisz - PGE VIVE Kielce 23:35 (11:18)
MKS:

Zakreta, Padasinow - Adamski 5, Kniazew 5, Grozdek 3, Krycki 2, Pilitowski 2, Szpera 2, Wojdak 2, Drej 1, Misiejuk 1, Adamczak Pa., Bożek, Czerwiński, Klopsteg.
Karne: 1/1.
Kary: 10 min. (Szpera, Misiejuk - po 4 min., Klopsteg - 2 min.)

PGE VIVE: Ivić, Cupara - Moryto 7, Janc 6, Aguinagalde 5, Jachlewski 4, Kulesz 4, Karalek 3, Bis 2, Jurkiewicz 2, Lijewski 2, Mamić, Cindrić, Fernandez Perez.
Karne: 5/7.
Kary: 6 min. (Bis, Karalek, Mamić - po 2 min.)

Sędziowie: Farhner, Kubis (Głogów)
Czytaj również: 

Uros Zorman ponownie w reprezentacji Słowenii. Nowe zajęcie byłego gracza VIVE Kielce

Komentarze (3)
avatar
Mirosław Czaszkiewicz
6.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawa dla kaliskich kibiców za doping i frekwencję :) 
CKmania
5.03.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Na trzy wpisy, dwa największego fana Vive :-))))
,,ekspert" od ,, jest moc " :-)))))))) 
Heniek ZPoczty
5.03.2019
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Kolejny puchar dla Vive tuż tuż. Kolejne mecze w lidze najniższym nakładem sił i oby bez kontuzji. Trzeba zbierać siły na LM:)