PGNiG Superliga Kobiet: druga połowa nadal problemem Energi AZS-u. Ważny sukces MKS-u Perły

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Monika Michałów
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Monika Michałów

Energa AZS była bliska sprawienia niespodzianki. Przez większość zawodów prowadziła w meczu 23. kolejki PGNiG Superligi Kobiet z MKS-em Perłą Lublin, by ostatecznie przegrać 21:24. Znowu problemem dla koszalinianek okazała się gra po zmianie stron.

Obie drużyny po nieudanych środowych starciach (27 marca) w Pucharze Polski mogły już skupić uwagę na rywalizacji w grupie mistrzowskiej PGNiG Superligi Kobiet. Ewentualna wygrana Energi AZS-u nad MKS-em Perłą dawała temu pierwszemu zespołowi nadzieję nawet na walkę o tytuł najlepszego teamu w kraju.

Czytaj więcej: Puchar Polski: niebywałe zawody w wykonaniu Pogoni. Energa AZS przegrała wygrany mecz!

Choć początek należał zdecydowanie do obrończyń trofeum, tak jeszcze przed upływem kwadransa lublinianki zaczęły popełniać banalne wręcz błędy w ofensywie, które słono je kosztowały. Zdecydowanie częściej lądowały także na ławce kar. Trener Robert Lis miał o czym myśleć. Gra jego podopiecznych w pewnym momencie przypominała tę sprzed kilku dni. Marna skuteczność i niezbyt dobra defensywa dość dobrze oddawały wynik na tablicy świetlnej (7:4).

Co ciekawe, czas wzięty przez Anitę Unijat bardziej pomógł drużynie przyjezdnej. MKS Perłę stać jednak było tylko na wyrównanie. Nie za dobrze wyglądała pierwsza linia, w której niespecjalnie radziła sobie choćby Marta Gęga. Poprawnie za to wykonywała rzuty karne, które "trzymały" jej drużynę przy życiu. Nie za dużo dawały z siebie lubelskie bramkarki. Akademiczki za to idealnie wykorzystały ostatni fragment przed przerwą, dzięki czemu wypracowały sobie trzybramkową zaliczkę.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Awantura o rolę Piotra Zielińskiego w reprezentacji. "Może jest zbyt grzeczny, by być liderem naszej pomocy?"

Koszalinianki w ostatnim czasie niezbyt dobrze prezentowały się po zmianie stron. I rzeczywiście, taki scenariusz znowu zaczął się powtarzać. Przez ponad 12 minut miejscowe potrafiły dorobić się raptem 3 celnych rzutów, przy 5 po stronie gości. W pewnym momencie straciły całą swoją przewagę, nad którą tak ciężko pracowały w pierwszej części zawodów. W 48. minucie po kolejnej stracie przy próbie podania na prawe rozegranie Gęga dała MKS-owi prowadzenie 17:16.

Dosłownie chwilę potem doszło do dość nietypowej sytuacji. Karę dwóch minut po wcześniejszej żółtej kartce za dyskusje z sędziami otrzymał Lis. Parkiet z musu opuściła Agnieszka Kowalska. Tymczasem ładnych akcji mieliśmy jak na lekarstwo. Za to emocje rosły z każdą kolejną minutą. W ważnym momencie karę dwóch minut otrzymała Hanna Rycharska. Nieco krytykowana wcześniej Gęga po ładnym rzucie z dystansu wprowadziła względny spokój (19:21). Ale dopiero Patrycja Królikowska postawiła kropkę nad "i".

Energa AZS Koszalin bez finału w Pucharze Polski już od dekady. Zobacz więcej!

PGNiG Superliga Kobiet, 23. kolejka:

Energa AZS Koszalin - MKS Perła Lublin 21:24 (12:9)

Energa AZS: Prudzienica - Han 1, Urbaniak 1 (1/2), Mazurek 5 (3/4), Tracz, Michałów 6, Wołownyk 2, Smbatian 3, Rycharska 2, Nowicka 1, Borysławska, Tomczyk.
Karne: 4/6.
Kary: 8 min. (Rycharska - 4 min., Wołownyk, Nowicka - 2 min.).

MKS Perła: Gawlik, Besen - Szarawaga 1, Moldrup 2, Kowalska, Gęga 7 (3/3), Matuszczyk, Królikowska 3, Stasiak 1, Niesciaruk 1, Nocuń 2, Rosiak 1, Achruk 6 (3/3).
Karne: 6/6.
Kary: 10 min. (Lis, Gęga, Moldrup, Stasiak, Matuszczyk - 2 min.).

Sędziowie: Kamrowski (Cedry Wielkie), Wojdyr (Gdańsk).
Widzów: 900.

Źródło artykułu: