El. ME 2020: wielki dzień Portugalczyków. Francuzi na kolanach!

Newspix / PIXATHLON / Na zdjęciu: piłkarze ręczni reprezentacji Francji
Newspix / PIXATHLON / Na zdjęciu: piłkarze ręczni reprezentacji Francji

Sensacyjne rozstrzygnięcie w el. ME 2020, Portugalczycy nie dali szans Francuzom. Po koncertowym występie pokonali potęgę 33:27 i są o krok od awansu do czempionatu.

Portugalczycy byli lepsi pod każdym względem. Skuteczniejsi, wzorcowo przygotowani na warianty gry Francuzów, do samego końca zachowali chłodne głowy. Już do przerwy prowadzili 17:13, a po wznowieniu spotkania zaskakująco łatwo odskoczyli wielokrotnym mistrzom świata. Zdecydowaniem imponował Miguel Soares Martins, w obronę dynamicznie wchodził Pedro Portela. Ataki napędzał były rozgrywający Wisły Płock, Gilberto Duarte, a gole padały właściwie ze wszystkim stref.

Trójkolorowi wyglądali na zdezorientowanych takim obrotem spraw. Byli apatyczni w obronie, przeciętnie spisywali się bramkarze, w tym dawno niewidziany w kadrze Wesley Pardin. W ataku koszmarnie pudłowali, obijali Humberto Gomesa. Nawet gdy udało się wyszarpać rzut karny, to zawodziła skuteczność. Kentin Mahe i Melvyn Richardson nie mieli swojego dnia, nie mógł im pomóc odpoczywający Nikola Karabatić, który z posępną miną siedział na trybunach.

Portugalska piłka ręczna przeżywa rozkwit. Zaczęło się od pozyskiwania znanych graczy przez tamtejsze kluby. Błyskawiczne postępy zrobiła młodzież, czwarta podczas ME 2018. Raptem kilkanaście dni temu Sporting Lizbona znalazł się w najlepszej "16" Ligi Mistrzów. Zwycięstwo z Francuzami jest jednak największym sukcesem tamtejszego szczypiorniaka. Nie dość, że prestiżowym, to jeszcze bezcennym - dwa punkty właściwie wyważyły drzwi do awansu. Pierwszego od 2006 roku.

Remis Polaków w prekwalifikacjach MŚ 2019 (i odpadnięcie z rywalizacji) już nie wygląda tak źle jak go pierwotnie odbierano.

W drugim spotkaniu Rumuni odnieśli pierwsze zwycięstwo. Brylował Demis Cosmin Grigoras, a Litwinom brakło trochę siły ognia, niewiele zdziałali Jonas Truchanovicius i Aidenas Malasinskas. Wśród przegranych dwie bramki rzucił Mindaugas Tarcijonas z Gwardii Opole (poza tym grał w obronie). Dan-Emil Racotea bez trafienia na koncie.

Portugalia - Francja 33:27 (17:13)
Najwięcej bramek: dla Portugalii - Antonio Rodrigues 6, Gilberto Duarte 5, Pedro Portela 4; dla Francji - Nedim Remili 7, Ludovic Fabregas, Michael Guigou, Romain Lagarde, Melvyn Richardson - po 3

Rumunia - Litwa 28:23 (16:13)
Najwięcej bramek: dla Rumunii - Demis Grigoras 8, Gabriel Bujor 6; dla Litwy - Mindaugas Dumcius, Jonas Truchanovicius, Povilas Babarskas - po 3

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Francja 6 5 0 1 204:147 10
2 Portugalia 6 4 1 1 154:143 9
3 Litwa 6 1 1 4 142:182 3
4 Rumunia 6 1 0 5 129:157 2

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: kontrolowana wygrana Gwardii nad Górnikiem

Komentarze (2)
avatar
TonySkull Nowa Sól
12.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A jak wiemy na naszym przykładzie to nie jest takie proste. Niby mamy dobrych zawodników z mocnych czołowych klubów europejskich, A jako reprezentacjia tak słabo grają że serce się kraja. Brak Czytaj całość
avatar
TonySkull Nowa Sól
12.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Portugalia pewnie zagrała świetny mecz ale myśle że Francuzi teraz już nie są tak mocni jak kilka lat wstecz. Nadszedł już chyba czas na zmiany pokoleniowe kilku zawodników