Zawodnicy radomskiego zespołu drugi rok z rzędu nie mają chwili wytchnienia. Podobnie bowiem jak w poprzednim sezonie będą reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej. Zagwarantowało jej to zwycięstwo w krajowym czempionacie. Zarząd Główny Akademickiego Związku Sportowego bez wahania wskazał więc polskiego kandydata na mistrzostwa Europy.
Radomianie mają zamiar wykorzystać ubiegłoroczne doświadczenia i tym razem powalczyć o lokaty w czołówce stawki. - Może nawet pokusimy się o medal - rozważa Jacek Sobeń, prezes AZS Politechnika Radomska.
Szkoleniowcowi radomian Romanowi Trzmielowi nie brakuje zmartwień. - Wiem, że skuteczną walkę o medale moglibyśmy stoczyć, gdy dysponowalibyśmy najmocniejszym składem. W innej sytuacji będzie bardzo trudno - podkreśla. A z zespołem do stolicy Słowenii nie pojechał Maciej Sieczkowski. Jego absencja będzie jednak usprawiedliwiona, bowiem szczypiornista w trakcie trwania imprezy ma ważną uroczystość rodzinną, której jest jednym z bohaterów. To jednak pozytywne wieści biorą górę w radomskim teamie. Z racji na brak limitu wiekowego podczas mistrzostw, o medale z zespołem walczyć będą także Jarosław Sieczka, Michał Kalita, Bartłomiej Koprowski i Daniel Kulig.
Uwagę zwraca zwłaszcza obecność w zespole Koprowskiego. Na co dzień występuje w Żagwi Dzierżoniów. Studiuje jednak na Politechnice Radomskiej, więc nie istnieje najmniejsza przeszkoda, żeby mógł wzmocnić radomski team.
Rywalami Polaków będą m.in. ekipy z Niemiec, Turcji, Chorwacji, Cypru, Francji, Holandii, Portugalii, Rosji i oczywiście Słowenii.