Pożegnania w Azotach Puławy. Rewolucja kadrowa po nieudanym sezonie

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Tomasz Kasprzak w walce z Bartoszem Nastajem i Grzegorzem Sobutem
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Tomasz Kasprzak w walce z Bartoszem Nastajem i Grzegorzem Sobutem

Aż 10 zawodników pożegna się z Azotami Puławy. Do wcześniej znanej listy dołączyli Wojciech Gumiński, Tomasz Kasprzak, Adam Skrabania, Piotr Masłowski i Krzysztof Łyżwa.

Zmiany w Puławach były nieuniknione - brązowi medaliści Superligi odpadli już w ligowym ćwierćfinale z Gwardią Opole i po raz pierwszy od 2012 roku nie znaleźli się w czołowej czwórce.

Wcześniej było jasne, że KS Azoty Puławy opuści większość zagranicznych graczy (Witalij Titow, Jerko Matulić, Ante Kaleb, Marko Panić i Nikola Prce). Klub poinformował, że dołączyli do nich środkowi Piotr Masłowski i Krzysztof Łyżwa (koniec kontraktów) oraz mający ważne umowy Tomasz Kasprzak, Adam Skrabania i Wojciech Gumiński.

Masłowskiego łączy się z Górnikiem Zabrze, a Łyżwę z Chrobrym Głogów (ZOBACZ). Marko Panić kilka miesięcy temu podpisał umowę z Mieszkowem Brześć, z kolei Ante Kaleb ze szwajcarskim Bern Muri.

Azoty potwierdziły, że prowadzą negocjacje z trenerem Manolo Cadenasem i wkrótce zapadną decyzje w tej sprawie (CZYTAJ O INNEJ OFERCIE). - Nie ukrywam, że jesteśmy bardzo zainteresowani przyjściem byłego szkoleniowca Orlen Wisły Płock i reprezentacji Hiszpanii do Puław. Jesteśmy po wstępnych rozmowach. Spotkamy się z trenerem Cadenasem w połowie maja i być może wówczas dojdziemy do ostatecznych rozstrzygnięć. Każda ze stron ma bowiem swoje warunki, które trzeba doprecyzować - skomentował prezes Jerzy Witaszek.

I zapowiedział: - Kilku zawodników drużyny juniorów na pewno może już rywalizować o miejsce w pierwszym składzie. Mam tu na myśli przede wszystkim skrzydłowego Kacpra Mchawraba, rozgrywającego Kacpra Adamczuka i bramkarza Wojciecha Boruckiego. Ale to nie wszyscy, bowiem w drugim zespole jest jeszcze kilku młodych zawodników z dużym potencjałem.

[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Mecz w Gdańsku obnażył polską piłkę. "Nikt nie powinien dolewać oliwy do ognia"

[/color]

Źródło artykułu: