Kamil Kołsut z Kolonii
Wygląda na to, że mistrzowie Polski trafili z transferem w "dziesiątkę". Karacić w Lanxess Arenie grał doskonale i zasłużenie zapracował na wyróżnienie. Cindrić - którego doświadczony rozgrywający w Kielcach zastąpi - momenty świetne przeplatał bardzo słabymi. I choć ten drugi niewątpliwie dysponuje większym talentem, to na zamianie PGE VIVE wcale stracić nie musi.
Oficjalnie: Luka Cindrić odchodzi z PGE VIVE -->
- Mam nadzieję, że moja przeprowadzka do Polski to faktycznie dobry strzał - mówi Karacić. - Cieszę się, że będę częścią jednego z najlepszych zespołów Europy. Znam w Kielcach kilku zawodników, bardzo cenię też trenera Talanta Dujszebajewa. Mamy podobny temperament, obaj zawsze chcemy walczyć i pokonywać rywali. Polskiego jeszcze nie zacząłem się uczyć, planuję do niego usiąść w wakacje. Wiem, że mnie to nie ominie.
Chorwat ewakuuje się z Vardaru, który - choć w trzech ostatnich sezonach dwa razy wygrał Ligę Mistrzów - walczy z kłopotami finansowymi. Pustki w kasie oraz kontuzje sprawiły, że triumf Macedończyków w Kolonii jest jeszcze bardziej doniosły. Zawodnicy ze Skopje najpierw wyeliminowali Barcę Lassa (przegrywali 19:25, zwyciężyli 29:27), a później w finale pokonali Telekom Veszprem (27:24).
Aktor najlepszych widowisk. Ivan Cupić znowu to zrobił -->
- Barcelona była wielkim faworytem, a my po przyjeździe do Kolonii po prostu chcieliśmy cieszyć się piłką ręczną i tańczyć na parkiecie - wyjaśnia Karacić. - W półfinale mieliśmy niesamowity powrót i wciąż nie mam pojęcia, co tam się wydarzyło. To było po prostu niepojęte! A finał? Najlepszy dzień mojego życia. Wszyscy nasi zawodnicy to bohaterowie. Napisaliśmy historię na hollywoodzki film.
Autor na Twitterze:
ZOBACZ WIDEO Liga Mistrzów. PGE VIVE - FC Barcelona. Blaż Janc: Rywal pokazał klasę, ale nam też należą się gratulacje