Gdy w pierwszym dniu zmagań w grupie czerwonej, do której radomianie zostali przydzieleni musieli uznać wyższość reprezentującego Chorwację Uniwersytetu Strossmayera z Osijeku w stosunku 23:28, wydawało się, że o jakiekolwiek zwycięstwo w imprezie będzie im ciężko. Tymczasem kolejne spotkania pokazały, że podopieczni Romana Trzmiela wyciągnęli wnioski z ubiegłorocznych zmagań i w tym roku nie zamierzają łatwo odpuścić.
Już kilkanaście godzin później świętowali srogi rewanż za ubiegłoroczną porażkę z niemieckim Uniwersytetem Kolońskim. Od początku pojedynku narzucili swój styl gry, co przyniosło efekt w postaci 11-bramkowego zwycięstwa (28:17).
Dobrej passy nie udało im się kontynuować w meczu ze zdecydowanym faworytem akademickich zmagań tureckim Universytetem Gazi. Przegrali 27:31, ale warte podkreślenia jest jednak, że toczyli z nimi niezwykle wyrównany bój. - Zwiastuje to ciągłą progresję naszej formy i kolejne zwycięstwa w ostatnich meczach grupowych. Tylko one pozwoliłyby nam awansować do ścisłej czołówki - podkreślił szkoleniowiec zespołu.