Nie poddadzą się bez walki. Szczypiornistki SPR-u Pogoni Szczecin wystosowały apel

WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: Daria Szynkaruk
WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: Daria Szynkaruk

Dużym echem w środowisku piłki ręcznej odbiła się informacja o rezygnacji ze stanowiska prezesa SPR-u Pogoni Szczecin, Przemysława Mańkowskiego. Zawodniczki nie chcą się poddać bez walki i wierzą w uratowanie klubu.

Po wtorkowej (18 czerwca) decyzji Przemysława Mańkowskiego o rezygnacji ze stanowiska prezesa stowarzyszenia SPR Pogoń, w Szczecinie rozpoczęła się walka z czasem. Klub z Grodu Gryfa może zostać postawiony w stan likwidacji, co oznaczałoby koniec piłki ręcznej w żeńskim wydaniu w tym mieście na długie lata.

Kornecki nadal ważny dla Stali. Zobaczy więcej!

Szczypiornistki, mimo iż w większości rozjechały się już do swoich domów, postanowiły zmobilizować całe środowisko wystosowując wspólny apel o pomoc w uratowanie dobrze prosperującego do tej pory zespołu.

- Drodzy mieszkańcy Szczecina, kibice piłki ręcznej i nie tylko, nasz klub, który od lat odnosi raz większe, raz mniejsze sukcesy, potrzebuje pomocy. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie osoba, która dała temu klubowi najwięcej, prezes Przemysław Mańkowski - zaczęła Natalia Janas.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Sport to ciągła presja i pogoń za wynikiem

Czytaj także: PGNiG Superliga już tylko w TVP

- Nie wierzymy w to, że w takim mieście nie ma osób, które nie mogłyby nam pomóc. Pogoń bardzo dużo znaczy dla osób z nią związanych. Nie wyobrażamy sobie, że może nas nie być - kontynuuje rozgrywająca Karolina Kochaniak.

Więcej w materiale poniżej.

Przypomnijmy, że Mańkowski pojawił się w Pogoni w 2010 roku, kiedy ta grała jeszcze w I lidze. Od tamtej pory zaczął się progres drużyny zwieńczony medalami w mistrzostwach Polski i krajowym pucharze. Za jego czasów szczecinianki dwukrotnie awansowały do finału Challenge Cup. Za pierwszym razem sukces ten był tym większy, że dotąd nie udało się to jeszcze żadnemu polskiemu zespołowi wśród pań.

Źródło artykułu: