To była oficjalna impreza, którą organizowali ZPRP (Związek Piłki Ręcznej w Polsce) oraz European Handball Federation (Europejski Związek Piłki Ręcznej). Całość obsługiwał Hotel Anders w Starych Jabłonkach, gdzie odbywały się mistrzostwa Europy w plażowej piłce ręcznej.
Z rozmów ze świadkami, do których udało nam się dotrzeć, wynika, że w imprezie brało udział nawet kilkaset osób. Wielu sportowców było bardzo mocno pijanych i zachowywało się w sposób wskazujący na nadmierne spożycie alkoholu (ten mógł sobie każdy kupić w barze).
Daniel Błaszkiewicz, dyrektor hotelu Anders, potwierdza w rozmowie z nami, że impreza odbywała się na terenie hotelu i była już wcześniej ustalona z organizatorami (była po prostu częścią podpisanej umowy). Hotel tylko ją obsługiwał.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
Błaszkiewicz był jedną z pierwszych osób, która dotarła na miejsce tragedii. - Z tego, co mi wiadomo, około pierwszej w nocy dwójka sportowców oddaliła się od miejsca imprezy i poszła 400 metrów dalej na pomost, gdzie są wyraźne tabliczki, żeby nie skakać do wody - mówi.
- Przede mną dotarła tam ochrona. Nie wiem, po jakim czasie pojawiły się służby medyczne, ponieważ wszystko działo się bardzo szybko. To był po prostu ogromny stres dla nas - dodaje.
Dyrektorem turnieju był Marek Górlaczyk z ZPRP. Dodzwoniliśmy się do niego we wtorek, żeby poznać stanowisko związku jako organizatora. Usłyszeliśmy: - Nie mam czasu. Gdy zapytaliśmy, czy możemy zatelefonować za kwadrans, godzinę albo dwie, odpowiedział: - Wtedy też nie mam czasu.
Związek wydał za to oficjalny komunikat: "Związek Piłki Ręcznej w Polsce z wielkim bólem i głębokim smutkiem przyjął wiadomość, że po zakończeniu mistrzostw Europy 2019 w piłce ręcznej plażowej w Starych Jabłonkach w tragicznych okolicznościach zmarła 20-letnia Zawodniczka reprezentująca Rosję. Przyczyny i okoliczności Jej śmierci badają śledczy" - czytamy.
Prokuratura w Ostródzie prowadzi śledztwo w tej sprawie, ale na razie nie zna przyczyn śmierci Jekateriny Koroliewej. - Przesłuchaliśmy osoby w charakterze świadków, żeby wyjaśnić zdarzenie. Nie znamy na razie przyczyny śmierci kobiety. Sekcja została zaplanowana na środę - powiedziała jeszcze we wtorek dla WP SportoweFakty prokurator Małgorzata Hrybek.
Zastępca Prokuratora Rejonowego w Ostródzie potwierdziła również, że prokuratura bada sprawę pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. - Nawiązaliśmy kontakt z konsulem. Wysłaliśmy dane zmarłej kobiety z prośbą o ustalenie przez konsula danych personalnych rodziny, która mogłaby zająć się pochówkiem - dodała prokurator Małgorzata Hrybek.
W niedzielę w Starych Jabłonkach zakończyły się mistrzostwa Europy w piłce ręcznej plażowej. Wieczorem zorganizowano tzw. players party. Jekaterina Koroliewa miała wskoczyć z pomostu do jeziora Szeląg Mały. Towarzyszący jej sportowiec z Rosji doholował koleżankę do brzegu, po czym pobiegł po pomoc. Rosjanka była bezskutecznie reanimowana. Lekarz stwierdził zgon. Pierwsze o tragedii poinformowało radio RMF FM.
Nasi rozmówcy przyznają, że nie widzieli Jakateriny Koroliewej, ponieważ na imprezie było bardzo dużo osób. Rosjanka i tak nie była gwiazdą całego turnieju, więc tym bardziej nie rzucała się w oczy.
20-letnia Jekaterina Koroliewa była reprezentantką swojego kraju w plażowej piłce ręcznej. Nie miała na koncie większych sukcesów. W Starych Jabłonkach Rosjanki zajęły dziewiąte miejsce. Tamtejsze media poinformowały jedynie w kilku zdaniach o tragedii, która wydarzyła się w Polsce, nie wspominając o żadnych szczegółach.
Zobacz także: Tragiczny wypadek Koroliewej. Prokurator sprawdza "nieumyślne spowodowanie śmierci"
Zobacz także: Tragiczny wypadek Jekateriny Koroliewej. Nowe informacje z prokuratory w Ostródzie
Dalej ten akapit w treści artykułu.
Nie wstyd Panu czy tylko kolejny artykuł się liczy. Czytaj całość