Leszek Krowicki pod ostrzałem Iwony Niedźwiedź. "Trzeba nie mieć absolutnie honoru"
Trener Leszek Krowicki, mimo niesatysfakcjonujących wyników, pozostaje selekcjonerem reprezentantek Polski w piłce ręcznej. Ostro na jego temat wypowiedziała się była kadrowiczka, Iwona Niedźwiedź.
- Mam wrażenie, że świadomość trenera jest taka, że buduje coś z kadrą, osiąga sukcesy. Jest to niestety trochę nieadekwatne do rzeczywistości - przyznała w rozmowie z TVP Sport była reprezentantka, obecnie komentatorka Iwona Niedźwiedź.
Problemem jest również kontrakt Krowickiego, który obowiązuje do sierpnia 2020 roku. Jest on tak skonstruowany, że nawet po przedwczesnym zerwaniu do jego zakończenia trener będzie otrzymywał pensję w wysokości ok. 10 tys. złotych miesięcznie. - Jeśli umowa jest skonstruowana tak, jak jest i w myśl umowy powinien zostać jeszcze kolejnych dwanaście miesięcy, to trzeba nie mieć absolutnie honoru i wewnętrznego przekonania, że ta praca zakończyła się fiaskiem i chcieć nadal kontynuować współpracę - dodała Niedźwiedź.
Czytaj też: Kwidzyn doczekał się meczu kadry. Inauguracja el. ME 2020 na Pomorzu
Według medialnych doniesień, Związek Piłki Ręcznej w Polsce (ZPRP) jest w trakcie poszukiwań zagranicznego trenera. Pojawiły się również pogłoski na temat możliwego zatrudnienia Andrzeja Niewrzawy, ale według byłej reprezentantki są one nieprawdziwe.
Kolejne ważne spotkania czekają na Polki pod koniec września, kiedy to szczypiornistki zainaugurują eliminacje do mistrzostw Europy 2020. O awans do turnieju powalczymy z Wyspami Owczymi, Rumunią i Ukrainą.
Czytaj też: ZPRP stanął pod murem. Musi płacić Leszkowi Krowickiemu
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]