PGNiG Superliga. Derby południa, czyli pierwszy selektywny test

Materiały prasowe / pgnig-superliga.pl / Na zdjęciu: Adrian Kondratiuk w walce z Mindaugasem Tarcijonasem, z tyłu Łukasz Nowak
Materiały prasowe / pgnig-superliga.pl / Na zdjęciu: Adrian Kondratiuk w walce z Mindaugasem Tarcijonasem, z tyłu Łukasz Nowak

Meczom Gwardii Opole z NMC Górnikiem Zabrze daleko do otoczki kielecko-płockiej "świętej wojny", ale rywalizacja o prymat na Śląsku dostarczała ostatnio sporo emocji.

Potyczka ma dużo smaczków, począwszy od prymatu w regionie, po wspomnienia ćwierćfinałów sprzed dwóch lat, kiedy KPR Gwardia Opole pogrążyła będącego w kadrowej rozsypce NMC Górnika. Teraz zabrzanom też brakuje dwóch ważnych ogniw (Rafał Gliński i Ignacy Bąk), do gry nie są zdolni Patryk Gregułowski i Aleksandr Tatarincew, ale grubą przesadą byłoby pisać o katastrofie personalnej przy 21-osobowej kadrze.

Górnik na razie jest w fazie szukania wspólnego języka. Pałeczkę przejął były środkowy Wybrzeża Adrian Kondratiuk i zgodnie z radami trenera Marcina Lijewskiego układa grę na nowo. Na inaugurację z Grupą Azoty Tarnów wyszło średnio - beniaminek mocno postraszył faworytów (23:22) i zasiał ziarenko niepewności przed derbami (ZOBACZ). Czasu na poprawki nie zostało dużo. Trzy dni to tyle, co nic.

Z drugiej strony przez dwa ostatnie sezony Górnik odprawiał jesienią prawie wszystkich, by późną wiosną wytracić pęd i odpaść przed ćwierćfinałami. Prezes Bogdan Kmiecik widzi drużynę w czołowej czwórce (po pięciu latach niepowodzeń) i na pewno nie będzie ciskać piorunami, jeśli w rundzie jesiennej zabraknie fajerwerków, a pojawią się w rundzie finałowej.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek o problemie strzeleckim Krzysztofa Piątka. "Trudno zdobyć bramkę, jak nie otrzymuje się podań"

W Gwardii większy spokój, bo brązowi medaliści przeszli suchą stopą przez inaugurację. Pogoń Szczecin dobrze wyglądała w sparingach, ale po przerwie stanęła i zupełnie nie zagroziła opolanom (33:24) ---> ZOBACZ. Jak mogło być inaczej, skoro Mateusz Zembrzycki przyciągał co drugi rzut Portowców! W sumie odbił 18 piłek. Adam Malcher, ulubieniec miejscowych fanów, coraz bardziej czuje na plecach oddech młodszego kolegi.

W roli nowego lidera jak ryba w wodzie czuje się Jędrzej Zieniewicz i Górnicy, na czele z głównym "przeszkadzaczem" Michałem Adamuszkiem, będą musieli otoczyć go szczególną opieką. Na tle zabrzan okaże się, ile znaczy 22-letni lewy rozgrywający, kandydat do zastąpienia Antoniego Łangowskiego.

Wbrew pierwotnym zapowiedziom, spotkanie będzie można śledzić w TVP Sport.

NMC Górnik Zabrze - KPR Gwardia Opole / 3.09.2019, godz. 18.00

Komentarze (5)
PioVar
3.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Studio przedmeczowe to porażka: reklamy ważniejsze od rozmowy z trenerem Gwardii, jakość dźwięku denna - ważniejsze słuchać dźwięków z trybun niż rozmowy z gośćmi.
Jednym słowem: DNO. 
handWeeDball
3.09.2019
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
A mi sie wydaje ze Trtik byl bardzo dobrym trenerem z wieloma pomyslami, rozumiejacy terazniejsze realia pilki reszczej a zwlaszcza potrafil z zawodnika wykrzesac gen zwyciezcy co jest bardzo r Czytaj całość
avatar
pan.artur
3.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Prezes Kmiecik dał się omamić Czechowi, i wytrwał z nim 2 lata. Teraz nie będzie tak szczodry i juz przed play offami może odprawić Pana Lijewskiego.