Trener Dmytro Zinczuk musiał na nowo poskładać MMTS, bo ze składu wypadło mu czterech podstawowych graczy - Adrian Nogowski, Michał Potoczny, Michał Peret i Przemysław Rosiak. W Głogowie naprędce udało się poukładać zespół, błysnęła młodzież, ale na Azoty to nie wystarczyło, choć pierwsza połowa była obiecująca.
ZOBACZ: Klęska Wisły w Lidze Mistrzów!
MMTS do pewnego momentu realnie zagrażał puławianom, w roli pierwszego środkowego dobrze czuł się Arkadiusz Ossowski, Damian Przytuła dawał znać o swoim potencjale. Odpowiadał Paweł Podsiadło, który szczególnie po przerwie stał się katem rywali.
Reprezentant Polski zapisał na swoim koncie 11 bramek, w tym "ledwie" trzy z karnego. Liderzy MMTS-u, Ossowski i Ryszard Landzwojczak, znajdowali sposób na bramkarzy, ale przy tak poważnym przestoju ich wysiłki na niewiele się zdały. Kwidzynianie przez 20 minut rzucili tylko dwa gole! W tym czasie niespecjalnie zmuszali nawet golkiperów do wysiłku. Ten okres właściwie zabrał szanse na zwycięstwo, doświadczeni snajperzy Azotów (Podsiadło, Antoni Łangowski i Rafał Przybylski) nie pozwolili MMTS-owi na skuteczną pogoń.
MMTS Kwidzyn - KS Azoty Puławy 22:28 (13:14)
MMTS: Dudek 1, Matlęga, Szczecina - Landzwojczak 5, Ossowski 4, Grzenkowicz 3, Przytuła 2, Adamski 2, Orzechowski 2, Kryński 1, Netz 1, Biegaj, Guziewicz, Krieger, Kutyła
Karne: 1/4
Kary: 8 min. (Przytuła - 6 min, Netz - 2 min.)
Azoty: Koszowy, Bogdanow - Podsiadło 11/3, Przybylski 5, Łangowski 4, Dawydzik 3, Seroka 2, Jarosiewicz 2, Kowalczyk 1, Moryń, Adamczuk, Skwierawski, Grzelak, Szyba, Grzelak, Rogulski
Karne: 3/3
Kary: 12 min. (Rogulski, Dawydzik - po 4 min., Szyba, Łangowski - po 2 min.)
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]