Portugalska piłka ręczna rośnie ostatnio w siłę i dobre wyniki zespołów z tego kraju raczej nikogo już nie dziwią. Po pierwszej połowie spotkania w Porto łatwo było jednak uwierzyć, ze tym razem zwycięstwo będą świętowali gracze Mieszkowa Brześć, bo nic nie wskazywało na to, że Portugalczycy znajdą pomysł na zatrzymanie rywali.
Gospodarze grali apatycznie, pozwolili rywalom narzucić tempo pojedynku, pudłowali na potęgę, na dodatek ich obrona wyglądała jak szwajcarski ser. W efekcie Białorusini błyskawicznie odskoczyli, a później bez większych problemów kontrolowali wynik.
Zobacz też: Wisła z pierwszą przegraną w Lidze Mistrzów
Wszystko zmieniło się po przerwie - chwilę po wyjściu z szatni Marko Panić powiększył przewagę swojej ekipy do siedmiu trafień, ale gracze z Brześcia nie poszli za ciosem. Obudzili się natomiast gospodarze i tym razem to oni zaczęli seryjnie trafiać. Sytuacja w porównaniu do pierwszej połowy obróciła się o sto osiemdziesiąt stopni, Portugalczycy rzucili się w pościg, a szczypiorniści Mieszkowa wyglądali na zupełnie zagubionych. Na niespełna kwadrans przed ostatnim gwizdkiem meczu Branquinho doprowadził do remisu po 20, a gorącą końcówkę lepiej wytrzymali gracze z Porto i to oni cieszyli się z wygranej 27:25 i dwóch punktów.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
Aż takich emocji nie przyniósł natomiast pojedynek w grupie A, w którym RK PPD Zagrzeb podjął Paris Saint-Germain HB. Paryżanie błyskawicznie wzięli się do pracy i po zaledwie ośmiu minutach prowadzili już 5:1. To pozwoliło im na spokojne kontrolowanie meczu, chociaż w drugiej połowie Chorwaci robili wszystko, by odrobić straty. Udało im się zmniejszyć prowadzenie gości do dwóch trafień, ale na więcej Francuzi nie pozwolili.
Dobrze w szeregach paryżan zaprezentował się Kamil Syprzak. Dla reprezentanta Polski mecz w Zagrzebiu był debiutem w Lidze Mistrzów w barwach francuskiego klubu. Obrotowy rzucał pięć razy - wszystkie próby zakończyły się sukcesem.
Zobacz też: PGE VIVE zainauguruje Ligę Mistrzów w Kilonii. Alex Dujshebaev: Faworytem będzie THW
Liga Mistrzów, 1. kolejka:
Grupa A
- 29:37 (15:19)
Najwięcej bramek: dla RK PPD Zagrzeb - Damir Bicanić, Zlatko Horvat - po 6, Ante Gadza, David Mandić - po 4; dla PSG - Kim Ekdahl du Rietz 7, Sander Sagosen 6, Benoit Kounkoud, Nedim Remili, Kamil Syprzak - po 5.
Grupa B
FC Porto - Mieszkow Brześć 27:25 (9:15)
Najwięcej bramek: dla FC Porto - Diogo Branquinho 8, Daymaro Amador Salina, Fabio Magalhaes - po 4; dla Mieszkowa Brześć - Darko Djukić 9, Marko Panić 4, Wiaczesław Szumak, Andriej Jurynok - po 3.