Liga Mistrzów. Patent Montpellier na Halę Legionów. "Chcemy tu wygrać trzeci raz z rzędu!"

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Patrice Canayer, szkoleniowiec Montpellier
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Patrice Canayer, szkoleniowiec Montpellier

- Mamy swoje zalety i będziemy chcieli je użyć. Mam na myśli szybkość działania i mobilność - zapowiada przed meczem z PGE VIVE Kielce trener Montpellier HB, Patrice Canayer. I dodaje: - Wygraliśmy tu w zeszłym roku i wcześniej. Chcemy to powtórzyć.

[b]

Złe miłego początki[/b]

Zespół Montpellier HB długo wchodził w sezon. Na "dzień dobry" gracze z Oksytanii przegrali w Superpucharze Francji przeciwko Paris Saint-Germain (27:34), w 2. kolejce ligi niespodziewanie ulegli Nimes (24:25), by trzy dni później przegrać na inaugurację Ligi Mistrzów z Vardarem Skopje (31:33). Był 14 września.

Od tego momentu, przez cały miesiąc, Montpellier nie zaznało już smaku porażki. W gronie pokonanych przez Montpellier znalazły się uznane firmy jak Chambery Savoie, Mieszkow Brześć czy wreszcie Telekom Veszprem. Łącznie, do meczu w Kielcach Francuzi rozegrali 10 oficjalnych spotkań, z których wygrali sześć, bo w minioną środę podziałem punktów zakończyło się zaś starcie z Saint Raphael (29:29). Obecnie Montpellier jest na 4. miejscu w lidze oraz na 3. lokacie w Lidze Mistrzów.

- Nie wygraliśmy w St-Raphael, ale pozostajemy niepokonani od sześciu meczów we wszystkich rozgrywkach. To mnie bardzo cieszy. Nie ma już powodów do obaw. St-Raphael to silna drużyna, jak każda we francuskiej lidze. Nasze rozgrywki od samego początku pokazują, że nic nie ma łatwych gier, a każdy mecz jest walką. Remis to dobry wynik - mówi w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej szkoleniowiec Montpellier, Patrice Canayer.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Akt założycielski

Po trudnym starcie sezonu, triumfatorzy Ligi Mistrzów z 2018 roku na dobre wrócili na odpowiednie tory. Zwłaszcza zwycięstwo nad Veszprem odbiło się dużym echem (23:18). Francuzi zagrali perfekcyjnie w obronie i pozwolili węgierskiemu gwiazdozbiorowi rzucić jedynie 18 bramek. - Dominowaliśmy. Narzuciliśmy naszą grę i kontrolowaliśmy tempo. Opanowaliśmy grę - cieszył się Canayer.

Wygrana ta może dać "kopa" Montpellier, które po nieudanym poprzednim sezonie (odpadli już w grupie), znów chce awansować do fazy pucharowej Champions League. - Kiedy budujesz zespół, musisz zwracać uwagę na aspekty techniczne, taktyczne, a potem na doświadczenie. Akt założycielski naszego zespołu był jednak na długo przed tym wspaniałym zwycięstwem. W tym sezonie mieliśmy już wiele doświadczeń, które nas zahartowały - kontynuuje opiekun Francuzów.

I dodaje: - Nasz siła to zdolność dopasowania się do sytuacji na żywo. Gracze bardzo zwracają uwagę na podsumowania, które organizujemy po każdym meczu. Jest to z pewnością klucz do naszego sukcesu przeciwko Veszprem i nadzieja na kolejne spotkania. Z każdego meczu chcemy wyciągać lekcje, a gracze są bardzo uważni.

Kontuzje

Podtrzymanie dobrej serii w Kielcach będzie o tyle trudne, że do Polski Montpellier uda się bez swoich największych gwiazd. Od dłuższego czasu kontuzjowani są Jonas Truchanovicius i Melvyn Richardson, a to wcale nie koniec złych wieści.

-> W Kielcach zawodnicy wracają do sił. Sprawdź!

- Z ekipy, która pojechała do St. Raphael, dwóch graczy wraca do Montpellier z powodów zdrowotnych. Chodzi o Diego Simoneta, który będzie przechodził badania, i Gilberto Duarte. Będą odpoczywać aż do naszego powrotu z Polski - zdradza Canayer. To potężny cios dla Francuzów. Richardson jest najlepszym strzelcem zespołu (17 bramek w LM), Simonet to lider drużyny. W tej sytuacji ciężar gry spadnie zapewne na Valentina Porte'a.

Patent na Halę Legionów

Montpellier wie jednak, jak wygrywać w Kielcach. Obie ekipy mierzą się ze sobą bowiem regularnie: w zeszłym sezonie w grupie, dwa lata temu w fazie TOP 16, trzy sezony temu znów w grupie, cztery lata temu ponownie w fazie TOP 16. A zatem osiem spotkań. Bilans? 4-4.

-> Przeczytaj zapowiedź meczu w Kielcach!

Z tą jednak różnicą, że ostatnio wygrywają raczej Francuzi. Cztery ostatnie gry to 3-1 na korzyść Montpellier. Na domiar złego podopieczni Canayera triumfowali w obu poprzednich meczach w Hali Legionów (28:27 w lutym oraz 33:28 w 2017 roku). Kielce to dla nich więc znany i przyjazny teren.

- Nie możemy zapominać, że Kielce to budząca grozę drużyna europejska i wytrawny gracz w Lidze Mistrzów. Styl meczu i forma dnia zadecydują, kto wygra. Hala w Kielcach to bardzo głośne miejsce, która wywiera dużą presję na drużynę przeciwną. Ale lubimy tam grać. Mamy swoje zalety i będziemy chcieli je użyć. W szczególności mam na myśli naszą szybkość działania i mobilność. Graliśmy już w Kielcach i wygraliśmy tam w zeszłym roku i wcześniej. Wyjazd ten nas więc nie przeraża. Zrobimy wszystko, aby znów powrócić z dwoma punktami - zapowiada odważnie trener Montpellier.

Początek spotkania w sobotę o godz. 18.00.

Komentarze (3)
avatar
Maxi-102
12.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kielecki napór to już miał zmiażdżyć Porto i Wisłę....a był oklep....:) 
Cypr
12.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patent graczy z Montpellier na VIVE Kielce dzisiaj straci na aktualności, a osłabieni Francuzi nie zatrzymaja kieleckiego naporu. 
avatar
Maxi-102
12.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spokojne 2 dla Montpellier....:)