PGNiG Superliga: jeden Wróbel to za mało. Gwardia Opole zdobyła Gdańsk

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Patryk Mauer
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Patryk Mauer

11 goli Mateusza Wróbla to było za mało na zespół z Opola. Torus Wybrzeże Gdańsk przegrało z KPR-em Gwardią Opole 26:34. W zespole gości imponował Maciej Zarzycki, który rzucił 9 bramek z gry.

Od samego początku o obronach obu drużyn nie można było z pewnością powiedzieć zbyt wiele dobrego. Pierwsze minuty były teatrem dwóch aktorów - Mateusza Wróbla i Macieja Zarzyckiego, którzy na siebie brali ciężar zdobywania bramek. Szczególnie Wróbel nie miał zbyt wielkiego wsparcia ze strony kolegów.

Miało to przełożenie na wynik. Po kilku prostych błędach w ataku, gdy karnego wykorzystał Patryk Mauer, Gwardia w 14. minucie prowadziła już 11:7. Opolanom nie zaszkodziła nawet gra w osłabieniu. W końcu jednak gospodarzom udało się dojść do rywala, przede wszystkim dzięki Wróblowi, który w 18. minucie miał już na swoim koncie 8 bramek!

Druga porażka z rzędu PGE VIVE. Zobacz więcej!
Gdy jednak tempo spotkania spadło i gra obronna zaczęła przynosić większe skutki, zawodnicy Gwardii zaczęli przeważać. Po skutecznym odparciu ataku Torus Wybrzeża, przy dobrej grze w bramce Mateusza Zembrzyckiego, goście zaczęli budować swoją przewagę. Wynik I połowy - 14:19 ustalił Mateusz Morawski.
Początek drugiej połowy wyglądał dużo inaczej niż pierwszej. Artur Chmieliński w ciągu pierwszych pięciu minut zanotował więcej skutecznych obron niż dwaj gdańscy bramkarze w ciągu całej pierwszej połowy, jednak przy prostych błędach w wykończeniu akcji nic to gdańszczanom nie dało.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

NMC Górnik obronił awans. Zobacz więcej!

Gwardia kontrolowała przebieg spotkania, nie dając się do siebie zbliżyć Torus Wybrzeżu - wręcz przeciwnie, zaczęli ponownie budować przewagę, która po bramce Karola Siwaka na 13 minut przed końcem wynosiła już dziewięć bramek różnicy. W końcówce meczu trenerzy dali szansę zawodnikom, którzy nie mają tylu szans na grę na co dzień, co też miało wpływ na błędy po obu stronach. Ostatecznie opolanie wygrali 36:24, dopisując sobie kolejne trzy punkty. Gdańszczanie zaliczyli drugą porażkę z rzędu, a już we wtorek zagrają w Kielcach z podrażnionym PGE VIVE.

Torus Wybrzeże Gdańsk - KPR Gwardia Opole 26:34 (14:19)

Torus Wybrzeże: Chmieliński, Kiepulski - Wróbel 11, Didyk 3, Adamczyk 3, Sadowski 2, Papaj 2, Frańczak 2, Gajek 1, Janikowski 1, Gądek 1 oraz Komarzewski, Salacz, Oliveira, Powarzyński, Pieczonka.
Karne: 8/11.
Kary: 4 min. (Janikowski, Pieczonka - po 2 min.).

KPR Gwardia: Zembrzycki, Malcher, Balcerek - Zarzycki 9, Mauer 7, Mokrzki 4, Morawski 4, Działakiewicz 3, Jankowski 3, Siwak 3, Milewski 1 oraz Małecki, Skraburski, Stefani.
Karne: 2/3.
Kary: 8 min. (Milewski, Zarzycki, Jankowski, Skraburski - po 2 min.).

Sędziowie: D.Mroczkowski, J.Mroczkowski (Sierpc).

Źródło artykułu: