Przed spotkaniem skrzydłowy Górnika Jan Czuwara mówił o rywalach: - Tak naprawdę nie wiemy czego się spodziewać, bo Chrobry gra w kratkę w tym sezonie. Potrafi wygrać z Azotami, potrafi przegrać ze słabszymi, wydawałoby się, rywalami.
Oto sezon Chrobrego w pigułce. Zwycięstwo z Azotami Puławy pozwoliło złapać kontakt z czołową ósemką i uwierzyć we własne możliwości, o czym przekonali się Górnicy. Na nieco ponad minutę przed końcem Damian Wawrzyniak dał prowadzenie 31:29. Piłka ręczną nie takie jednak historie widziała - najpierw trafił Adrian Kondratiuk, w ostatniej minucie dwa razy Chrobrego skarcił Aleksandr Buszkow i komplet punktów pojechał na Górny Śląsk.
Decydujący gol padł na 10 sekund przed końcem. Głogowianie nie wykorzystali ogromnej szansy i po najlepszym meczu w sezonie przegrali 31:32. Być może zabrakło wsparcia Adama Babicza, który końcówkę oglądał zza linii bocznej z powodu urazu stawu skokowego. Do momentu zejścia rzucił 7 bramek.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Iga Baumgart-Witan o końcu kariery: Nie mówię sobie "stop"
Chrobry Głogów - NMC Górnik Zabrze 31:32 (14:15)
Chrobry: Stachera (10/41 - 24 proc.), Kapela (0/1) - Babicz 7, Przysiek 5, Krzysztofik 4, Zdobylak 4, Klinger 4, Makowiejew 3, Bekisz 2, Wawrzyniak 1, Orpik 1, Sadowski, Skawiński, Tylutki, Podobas, Jamioł
Górnik: Galia (6/33 - 18 proc.), Skrzyniarz (2/6 - 33 proc.) - Tomczak 7/4, Sluijters 5, Daćko 5, Kondratiuk 4, Buszkow 4, Sićko 3, Czuwara 2, Bondzior 1, Gogola 1, Tatarincew, Bis, Pawelec, Łyżwa