Piłka ręczna. Mistrzostwa Europy 2020: Słoweńcy wygrali z reprezentacją Szwajcarii. Awans w rękach Biało-Czerwonych

PAP/EPA / ADAM IHSE / Na zdjęciu: reprezentanci Słowenii
PAP/EPA / ADAM IHSE / Na zdjęciu: reprezentanci Słowenii

Reprezentacja Słowenii wygrała ze Szwajcarami 29:25 w meczu polskiej grupy Mistrzostw Europy w piłce ręcznej 2020. Dzięki temu Biało-Czerwoni zachowali szanse na awans do fazy głównej turnieju.

Pierwsze minuty były niezwykle chaotyczne i mało atrakcyjne dla kibiców. Padało niewiele bramek, zawodnicy kilka razy wyrzucali piłkę za linię boczną. Wyglądało to tragicznie. Na pocieszenie kilka udanych zagrań pokazali obaj golkiperzy. Obrotowy Słoweńców, Blaz Blagotinsek, zupełnie nie radził sobie w walce, albo obrońcy odcinali go od podań, albo popełniał błędy i bramek nie zdobywał. Pierwszą udana akcję, zakończoną wywalczeniem karnego, zanotował po kwadransie.

Za to podobnie jak w meczu z Polakami u Helwetów dominował Andy Schmid. Gra była wyrównana. Niezwykle ważne obrony w reprezentacji Słowenii notował Klemen Ferlin. To po nich jego koledzy odskoczyli na trzy trafienia. Mogło być więcej, ale graczy Ljubomira Vranjesa też na chwilę ogarnęła niemoc strzelecka. Co się odwlecze to nie uciecze, więc po dwóch z rzędu przechwytach i golach z kontry Blaża Janca z PGE VIVE Kielce w 22. minucie, zrobiło się już 12:6 dla graczy z Bałkanów.

Polacy teoretycznie jeszcze w grze. Słoweńcy lepsi od Szwedów -->

Ich rywale coraz częściej byli bez radni w ataku pozycyjnym. Schmid też jakoś przestał "kąsać" rzutem. Do przerwy statystycy odnotowali w sumie aż szesnaście błędów technicznych z obu stron. Co prawda rozkładały się one niemal po równo, ale to Słowenia po trzydziestu minutach wciąż miała sześć trafień przewagi. Skuteczność rzutowa reprezentacji Szwajcarii była na kiepskim poziomie, zaledwie trzydziestu sześciu procent.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Maciej Giemza zna receptę na dobry wynik. "Równa jazda kluczem do sukcesu"

Jan Czuwara z szansą na debiut w Mistrzostwach Europy 2020. Zobacz!

Po gwizdku na drugą połowę Helweci ruszyli z animuszem do odrabiania strat. Problem w tym, że tego animuszu starczyło im ledwo na kilka akcji. Później wróciły ich stare grzechy - słaba skuteczność, do tego przyczyniał się Ferlin, i niecelne podania. Przez kolejne minuty Słoweńcy spokojnie kontrolowali wypracowaną wcześniej przewagę. Po rzucie Mario Sostaricia do pustej bramki w 42. minucie było 23:16. Mało kto chyba wierzył, że Szwajcarzy się jeszcze podniosą.

ME 2020, grupa F:

Szwajcaria - Słowenia 25:29 (10:16)

Najwięcej bramek dla Szwajcarii: Andy Schmid 8, Luka Maros 4; dla Słowenii: Miha Zarabec 6.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Słowenia 3 3 0 0 76:67 6
2 Szwecja 3 2 0 1 81:68 4
3 Szwajcaria 3 1 0 2 77:87 2
4 Polska 3 0 0 3 73:85 0
Komentarze (2)
avatar
Daryl Dixon
14.01.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Serio, podziwiam tych, którzy wierzą w wygraną 11 bramkami ze Szwecją i awans do dalszych gier... Szacun za optymizm.