Po porażce ze Szwajcarami Biało-Czerwoni byli jedną nogą poza turniejem. "Wystarczyło", że Szwedzi, aktualni wicemistrzowie Europy, pokonają Słoweńców. Gospodarze turnieju nadziali się jednak na obronę świetnie przygotowaną przez swojego rodaka Ljubomira Vranjesa.
Szanse Polaków nadal są bliskie zeru - kadra Patryka Rombla musi wysoko pokonać Szwedów (ok... +11) i liczyć na zwycięstwo Słoweńców ze Szwajcarami. Biało-Czerwoni mają jak na razie zdecydowanie ujemny bilans bramkowy.
Znacznie lepsze zawody niż na inaugurację rozegrał Dean Bombac, często przez obronę Szwedów przedzierał się Jure Dolenec. Kolejny dobry mecz rozegrał bramkarz Klemen Ferlin, który ratował sytuację szczególnie w końcówce, co rusz nadziewał się na niego Kim Ekdahl Du Rietz. Szwedzi wydawali się zdezorientowani, właściwie ani razu nie złamali Słoweńców.
Gospodarze mieli w rękach kilka piłek na doprowadzenie do remisu, ale decydujący głos należał do Słoweńców, którzy za trzecim podejściem przedarli się przed obronę i wywalczyli decydujący rzut karny.
Szwecja - Słowenia 19:21 (10:11)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Słowenia | 3 | 3 | 0 | 0 | 76:67 | 6 |
2 | Szwecja | 3 | 2 | 0 | 1 | 81:68 | 4 |
3 | Szwajcaria | 3 | 1 | 0 | 2 | 77:87 | 2 |
4 | Polska | 3 | 0 | 0 | 3 | 73:85 | 0 |
ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać