Croatia Zagrzeb: Loke podpisał kontrakt, Vori i Duvnjak w Niemczech

Croatia Osiguranje Zagrzeb od lat jest niekwestionowaną potęgą w Chorwacji. Zespół seryjnie zdobywa mistrzostwo kraju, ale ma także spore ambicje w europejskich pucharach. Działacze stołecznego klubu co roku starają się więc o spektakularne transfery.

Balić zostaje, Vori i Duvnjak odchodzą

Są oni aktywni również teraz mimo, że Croatia odczuła skutki światowego kryzysu. Croatia została zmuszona nawet do obniżenia zarobków szczypiornistów. Wśród nich znalazł się także Ivano Balić, uznawany przez wielu za najlepszego środkowego rozgrywającego na świecie. Były zawodnik Portland San Antonio miał dotychczas zapewnione w kontrakcie pobory w wysokości 300 tys. euro rocznie. Teraz Balić zgodził się na zredukowanie swoich zarobków, ale nie ujawniono, ile teraz będzie inkasował za swoją grę w Croatii.

Na rozstanie się z klubem zdecydował się natomiast Igor Vori. Jak donoszą media na Bałkanach, ma on w nowym sezonie bronić barw HSV Hamburg. W Zagrzebiu po jego odejściu pozostał niesmak. Chorwaccy działacze przypominają bowiem, że zawodnik dwa lata temu został pozyskany z Barcelony za 125 tys. euro. Gdy był on kuszony przez Magdeburg, szefowie Croatii podnieśli mu pobory do 150 tys. euro. Vori miał w umowie klauzulę pozwalającą mu na odejście, ale włodarze klubu liczyli w tym wypadku na odstępne. Jednak kołowy stwierdził, że nie czuje się związany kontraktem, gdyż klub ma wobec niego zaległości finansowe.

- Nie jest prawdą to, o czym się wspomina w mediach w Niemczech, jakoby zaległości były trzymiesięczne. Zawodnik ogłosił, iż 16 czerwca jego kontrakt przestał obowiązywać, choć pieniądze miał wypłacone dzień wcześniej. Naprawdę nie spodziewaliśmy się tego po nim - powiedział w tym tygodniu na łamach dziennika Jutarnji List, Bartol Kaleb, dyrektor sportowy Croatii. Według niego Vori zachował się po prostu nieprofesjonalnie. Dodał on jednocześnie, iż klubowi w żadnym wypadku nie grozi bankructwo.

Już w czerwcu mówiło się o tym, że rozgrywający Domagoj Duvnjak ma propozycje z HSV Hamburg (oferował za transfer podobno 500 tys. euro) oraz Rhein-Neckar Löwen. W piątek szefowie Croatii ogłosili, iż szczypiornista przeniesie się do THW Kiel. Jednak jak twierdzą media, 21-letni Duvnjak trafi do Bundesligi dopiero w 2011 roku.

- Nie ma o czym mówić, Duvnjak jest nowym graczem zespołu z Kilonii. Włodarze tego klubu byli konkretni i ich oferta nas satysfakcjonuje. Hamburg? My nie mamy nic wspólnego ze wstępnymi rozmowami Duvnjaka z tą drużyną. Nie jest to nasz problem. Będą musieli to rozwiązać menedżerowie szczypiornisty poprzez rozmowy z dwoma klubami z Bundesligi - powiedział Kaleb, cytowany przez oficjalny serwis internetowy Croatii.

Frank Loke - pierwszy Norweg w chorwackiej lidze

Jednak mistrz Chorwacji pozyskuje też zawodników do swoich szeregów. Już w ubiegłym miesiącu kontrakt z klubem z Zagrzebia podpisał reprezentant Słowenii, Zoran Lubej, który ostatnio grał w hiszpańskiej ekstraklasie w barwach BM Antequera 2010. W przeszłości był on związany również z takimi klubami jak Prule 67 Lublana, Paris Handball i Portland San Antonio.

Na razie prawdziwym hitem transferowym Croatii Zagrzeb stało się pozyskanie 29-letniego kołowego Franka Løke, który ma wypełnić lukę po Vorim. Zawodnik ten jest reprezentantem Norwegii. Warto wspomnieć, iż został on wybrany do drużyny gwiazd ME 2008. Teraz zdecydował się on podpisać trzyletni kontrakt z mistrzem Chorwacji, choć wcześniej rozważał grę w duńskim zespole Skjern Håndbold.

- Jest to dla mnie szansa, aby pokazać, iż mogę występować w wielkim klubie. Wszystkich kolegów z drużyny znam już z rywalizacji na boisku - stwierdził Løke, który cieszy się szczególnie z tego, że jego klubowym kolegą będzie Balić: - Moim zdaniem jest on najlepszym szczypiornistą na świecie i marzyłem o tym, żeby pewnego dnia zagrać z nim w jednym zespole.

Løke w swojej dotychczasowej karierze występował także w IL Runar Sandefjord, SV Post Schwerin, FCK Håndbold, Grasshopper, a w minionym sezonie w ZMC Amicitia (dwie ostatnie drużyny są z Zurychu).

Źródło artykułu: