PGNiG Superliga. Nowy sezon, stary schemat. Zwycięstwo Łomży Vive Kielce

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Szymon Sićko i Kelian Janikowski
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Szymon Sićko i Kelian Janikowski

Łomża Vive Kielce wygrała na inaugurację sezonu z Tours Wybrzeżem Gdańsk 34:25 (16:14). Mistrzowie Polski powielili dobrze znany schemat i na początku drugiej połowy włączyli wyższy bieg, szybko budując przewagę.

Mało kto spodziewał się, że już w 1. kolejce Łomża VIVE Kielce będzie mogła odskoczyć w ligowej tabeli swojemu głównemu rywalowi - Orlen Wiśle Płock - który przegrał inauguracyjne spotkanie w Szczecinie (24:26). To tym ważniejsze, biorąc pod uwagę, że w tym roku mistrz Polski wyłoniony zostanie po 26 kolejkach sezonu zasadniczego, zrezygnowano bowiem z play-offów.

Trener Tałant Dujszebajew zgłosił do meczu 14-osobowy skład, tak, by każdy z zawodników dostał 30 minut na parkiecie, oczywiście w rytmie 15-minutowych rotacji. Po pierwszym kwadransie "siódemka" prowadzona przez Igora Karacica wypracowała ledwie jednobramkowe prowadzenie (9:8), w tym czasie za faul na Szymonie Sićko czerwoną kartkę dostał także Franco Gavidia, pierwszy Argentyńczyk w historii Superligi. Potem kolejne "czerwa" w ekipie znad morza obejrzeli jeszcze Jakub Powarzyński oraz Maciej Filipowicz.

Gdy do gry włączył się drugi zestaw kielczan (z czterema debiutantami na parkiecie), Łomża Vive momentalnie zbudowała najwyższą jak dotąd przewagę (12:9), w dużej mierze dzięki skuteczności Sigvaldiego Gudjonssonona. "Siódemka" pod dowództwem Michała Olejniczaka do końca pierwszej części dowiozła dwie bramki zaliczki (16:14), Wybrzeże w meczu trzymał Mateusz Wróbel.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

Druga połowa to już znany, sprawdzony i często powielany schemat znany z meczów Łomży Vive: kielczanie po zmianie stron powoli zaczęli przykręcać śrubę rywalom, efektem czego seria czterech bramek z rzędu i wypracowanie przewagi 24:18 w 42. minucie. Kolejny cios gospodarze wyprowadzili kilka minut później, kiedy to z 26:21 zrobiło się 30:21 (52. min). Końcowy wynik spotkania to 34:25. Martwić może jedynie pięć zmarnowanych karnych przez mistrzów Polski.

Kibiców z pewnością interesuje, jak w debiucie wypadły nowe nabytki Łomży. Świetny występ zaliczył Szymon Sićko, który przy wybornej skuteczności został najlepszym strzelcem spotkania (8 bramek oraz tytuł MVP meczu). Polak harował także w obronie, tworząc parę środkowych defensorów z innym debiutantem, Tomaszem Gębalą, głównie odpowiedzialnym za powstrzymywanie rywali. O wiele bardziej dyskretne występy zaliczyli za to Michał Olejniczak oraz Sebastian Kaczor.

Jeśli chodzi o zagranicznych debiutantów, bardzo dobrze pokazał się Gudjonsson, czuć pewność przy jego rzutach. Na kole oraz na środku obrony rozpychał się Nicolas Tournat, ale tym razem nie otrzymywał zbyt wiele piłek. W meczu nie wystąpił Haukur Thrastarson.

W ekipie gości błysnął natomiast wspomniany Wróbel, na środku rozegrania szarpał Mateusz Jachlewski, skutecznie atakował również Krzysztof Gądek.

Po meczu odbyła się zaś ceremonia wręczenia złotych medali za ubiegły sezon. Kieleccy kibice pożegnali również legendę klubową - Mateusza Jachlewskiego - który po 14 latach z Kielc przeniósł się właśnie do Gdańska.

PGNiG Superliga, 1. kolejka:

Łomża VIVE Kielce - Torus Wybrzeże Gdańsk 34:25 (16:14)
Łomża Vive

: Kornecki, Wałach – Vujović 4, Olejniczak 1, Sićko 8, Tournat 2, Karacić 2, Lijewski 2, Moryto 4, Surgiel, Fernandez Perez 4, Kaczor, Gębala 2, Gudjonsson 5

Torus Wybrzeże: Chmieliński, Witkowski – Stojek, Powarzyński 1, Filipowicz 1, Pieczonka, Gądek 5, Leśniak 1, Gavidia, Jachlewski 4, Sulej 2, Kosmala 1, Papaj 1, Comberlatto, Wróbel 6, Janikowski 3

Czytaj także:
Wymagający rywale Polaków w MŚ 2021

Źródło artykułu: