PGNiG Superliga. Pechowe zderzenie Macieja Tokaja. To wyglądało groźnie

Materiały prasowe / SPR Wisła Płock / Pechowe zderzenie Macieja Tokaja
Materiały prasowe / SPR Wisła Płock / Pechowe zderzenie Macieja Tokaja

W czasie sobotniego spotkania Orlen Wisły Płock z MKS Zagłębiem Lubin największego pecha miał Maciej Tokaj. Gracz "Miedziowych" szybko zakończył swój udział w meczu.

Wicemistrzowie Polski powrócili na krajowy parkiet po 48 dniach od ostatniego meczu w PGNiG Superlidze. "Nafciarze" w zaległym spotkaniu szóstej kolejki skonfrontowali się z MKS Zagłębiem Lubin. Ostatecznie w Orlen Arenie gospodarze wygrali 31:25.

Starcie szczególnie źle wspominał będzie pochodzący z Płocka, ale reprezentujący MKS Zagłębie Lubin Maciej Tokaj. Przy stanie 6:2 dla Wisły, w dziewiątej minucie meczu, rozgrywający przypadkowo zderzył się z Przemysławem Krajewskim. Upadł na parkiet i od tamtej pory już nie wstał.

Konieczna była natychmiastowa pomoc dla szczypiornisty. W pustej Orlen Arenie było słychać jego okrzyki, widać było grymas bólu. Pomocną dłoń wyciągnął Jeremy Toto, obrotowy "Nafciarzy", który nie czekał na ratowników z noszami. Sam postanowił wziąć Tokaja na plecy i zaniósł go do medyków.

26-letni kapitan Zagłębia nie wrócił już do gry. Po kilkunastu minutach opuścił on plac gry w Orlen Arenie. W tej chwili nie wiadomo, która część jego ciała najbardziej ucierpiała i jak poważny jest to uraz.

Lubinianie nieźle rozpoczęli ten sezon. Punktowali w czterech pierwszych meczach, w tym trzykrotnie remisując. Tokaj odgrywał ważną rolę i był jednym z najskuteczniejszych zawodników drużyny. Nie wiadomo, kiedy zdoła powrócić na boisko.

Zobacz także:
-> El. ME 2022. "Polska" grupa już nie zagra
-> PGNiG Superliga Kobiet. Niemiła niespodzianka w wykonaniu Startu. Przełamanie Eurobudu JKS-u
-> PGNiG Superliga. Torus Wybrzeże w końcu ze zwycięstwem. Zdziesiątkowany Chrobry poległ w końcówce

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w Rumunii. Bramkarz bohaterem!

Komentarze (1)
avatar
NafciarZKS
7.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzymaj się Maciek! Oby to nie było nic poważnego