Początek meczu był nerwowy, jeśli chodzi o poczynania ofensywne obu ekip. Pierwsi emocje opanowali puławianie i to oni wyszli na kilkubramkowe prowadzenie. Drużynie gości nie sprzyjało za to sportowe szczęście, bo dwa razy rzucając z własnej połowy do pustej bramki Azotów minimalnie pudłowali.
Jeśli dodać do tego spore problemy z agresywną obroną gospodarzy, to wynik 16:6 w 23. minucie nie powinien dziwić. W ciągu kilku minut Stal rzuciła tylko dwie bramki i to po rzutach karnych (Miljan Ivanović).
W ekipie Larsa Walthera bardzo dobrze wyglądała współpraca z obrotowymi. Do gry całego zespołu nie można było mieć większych uwag. Na szczególne słowa pochwały zasługiwał za to jeszcze puławski golkiper Wadim Bogdanow, który bronił na poziomie blisko pięćdziesięciu procent.
Początek drugiej połowy to kolejne udane parady Bogdanowa w bramce i dwie bramki Dawida Dawydzika z czystych pozycji na kole. Trzeba jednak przyznać, że i ekipie Dawida Nilssona zdobywanie bramek przychodziło już nieco łatwiej niż przez większą część pierwszej połowy. Puławianie przetrwali jednak "napór" gości i w ostatnim kwadransie wrócili do dwucyfrowej przewagi.
Zobacz także:
PGNiG Superliga w grze komputerowej -->
Orlen Wisła Płock znowu nie zagra -->
PGNiG Superliga, 9. kolejka:
KS Azoty Puławy - SPR Stal Mielec 35:21 (19:11)
Azoty
: Bogdanow, Zembrzycki - Jurecki 2, Akimienko 6, Szyba 3, Gumiński 4/2, Bachko 3, Dawydzik 6, Podsiadło 3, Przybylski 3, Rogulski 4, Seroka 1, Kowalczyk, Łangowski, Adamczuk
Karne: 2/2
Kary: 14 min. (Dawydzik i Jurecki - po 4 min., Akimienko, Rogulski i Szyba - po 2 min.)
SPR Stal: Witkowski, Wiśniewski - Kornecki, Wołyncew 5, Monczka 4/2, Ivanović 6/3, Petrović 2, Mochocki 2, Wilk, Chodara, Janyst, Krycki, Krupa 2, Wojdak
Karne: 5/7
Kary: 10 min. (Krupa, Mochocki, Petrović, Kornecki i Wojdak - po 2 min.)
Sędziowali: Kamil Dąbrowski oraz Paweł Staniek (Kielce)
Delegat: Marek Baranowski (Warszawa)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta