ME 2020: sensacyjne Chorwatki lepsze od Holenderek. Wysokie porażki Serbek, Czarnogórek i Słowenek

PAP/EPA / BO AMSTRUP / Na zdjęciu: Camila Micijevic
PAP/EPA / BO AMSTRUP / Na zdjęciu: Camila Micijevic

Czwartego dnia ME 2020 piłkarek ręcznych triumfowały Węgierki, Francuzki, Dunki i znakomite Chorwatki, które sensacyjnie pokonały w niedzielę Holenderki. W meczu przeciwko Oranje świetne występy zaliczyły Larissa Kalaus i Tea Pijević.

Jak wygrać mecz obroną? Francuzki chętnie zaprezentują. Słowenki w pierwszej połowie kompletnie nie radziły sobie z defensywą Les Bleus i zdobyły w tej części meczu tylko sześć bramek, a po zmianie stron wciąż nie potrafiły nawiązać walki. Warto wspomnieć także o bardzo dobrym występie bramkarek (Amandine Leynaud i Cleopatre Darleux), a także dynamicznej Estelle Nze-Minko.

Niewiele emocji dostarczyła też rywalizacja Czarnogóry z Danią, która zakończyła się wysoką wygraną gospodyń ME 2020. Iskier nie brakowało za to w starciu rewelacyjnych Chorwatek z Holandią, które pokazały, że pokonanie Węgierek to nie przypadek.

Wszechstronna Larissa Kalaus męczyła Holenderki w ofensywie, a genialna Tea Pijević zdarzało się, że wręcz ośmieszała mistrzynie świata. Bramkarka... łapała rzuty holenderskich skrzydłowych w jedną rękę i znacząco przyczyniła się do drugiej, sensacyjnej wygranej. Hrvatska ostatni raz do rundy głównej awansowała w 2010 roku. Ekipa z Bałkanów na zakończenie zmagań w grupie C zmierzą się z Serbią, a zmęczone Oranje postarają się przełamać i pokonać Węgry.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James trenuje z córką

Niewiele czasu na regenerację po ostatnim meczu miały także Serbki, które w sobotę pokonały Holenderki. Madziarki wykorzystały zmęczenie rywalek i urządziły sobie strzelecki koncert, ocierając się o "czterdziestkę". Swoje zrobiła też sportowa złość po niespodziewanej przegranej Węgierek z Chorwacją. Te, które zawiodły, po niedzielnym spotkaniu mają już czyste sumienie.

Na zakończenie dnia, Dunki w bardzo dobrym stylu przypieczętowały awans do rundy głównej EHF EURO. Kluczowy okazał się fragment między 34 a 52 meczu, kiedy bramkę zamurowała Sandra Toft. Czarnogóra poniosła drugą porażkę i we wtorek zagra o wszystko ze Słowenią.

ME 2020:

Grupa A:

Słowenia - Francja 17:27 (6:12)
Najwięceją bramek: dla Słowenek - Ana Gros i Barbara Lazović po 4; dla Francuzek - Estelle Nze Minko i Alexandra Lacrabere po 7.

Czarnogóra - Dania 19:28 (11:13)
Najwięcej bramek: dla Czarnogórek - Jovanka Radicević i Ema Ramusović po 4 ; dla Dunek - Larke Nolsoe Pedersen, Mia Rej Bidstrup i Trine Ostergaard Jensen po 4.

Grupa C:

Serbia - Węgry 26:38 (11:20)
Najwięcej bramek: dla Serbek - Sandra Radosavljević 5, Jelena Trifunović, Sladana Pop-Lazić i Jelena Lavko po 4; dla Węgier - Szandra Szollosi-Zacsik 10, Viktoria Lukacs 6.

Chorwacja - Holandia 27:25 (13:14)
Najwięcej bramek: dla Chorwatek - Larissa Kalaus 9, Camila Micijević 6; dla Holenderek - Lois Abbingh i Kelly Dulfer po 5.

---> ME 2020: wielki powrót Serbek. Norweżki zmiażdżyły Niemki
---> ME 2020. Odrodzenie Rumunek. "Nie spanikowałyśmy w meczu z Polską"

Komentarze (1)
avatar
Grieg
6.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to witamy Chorwatki, Dunki i Francuzki w drugiej rundzie. Konia z rzędem temu, kto przewidział, że mistrzynie świata zagrają z Węgierkami o być albo nie być.