Urodzona w 1978 roku bramkarka od wielu, wielu lat jest jedną z najlepszych zawodniczek w kraju na swojej pozycji. W przeszłości występowała w takich klubach jak MKS Jelenia Góra, Piotrcovia Piotrków Trybunalski, GTPR Gdynia, Energa AZS Koszalin i w każdym z nich zawsze dawała z siebie wszystko.
Beata Kowalczyk to profesjonalistka. Od 2019 roku broni barw KPR Gminy Kobierzyce i rozgrywa właśnie kolejny bardzo dobry sezon w swojej bogatej sportowej karierze. Przypomnijmy, że doświadczona golkiperka w minionej kolejce zatrzymała MKS Zagłębie Lubin w derbach Dolnego Śląska, dając bramkarski popis w konkursie rzutów karnych.
- Zawsze te mecze z MKS Zagłębiem Lubin są bardzo zacięte. Teraz będziemy jechać na trudny teren do Lublina i chcemy ten mecz wygrać, aby nie dawać innym możliwości na dogonienie nas. Medale nie są jeszcze rozdane. Nie kalkulujemy i nie myślimy teraz, brzydko powiem, o głupotach, tylko o tym, jak niwelować błędy i poprawiać naszą grę - przyznała bramkarka w rozmowie z TVP Sport.
"Pani Profesor" z Kobierzyc ma się świetnie i nie zamierza w najbliższym czasie kończyć ze sportem. Przy obecnej formie zawodniczki, pytania odnośnie wieszania butów na kołku wydają się nawet nieco nie na miejscu. - Nie mam zamiaru kończyć kariery! Ja się bardzo dobrze czuję i zdrowie mi dopisuje - oznajmiła z uśmiechem Beata Kowalczyk.
---> PGNiG Superliga Kobiet. Wciąż chcą srebra. MKS Perła Lublin nie odpuszcza mimo porażki
---> Piotrcovia nastawia się na grę o krążek z cennego kruszcu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska fitnesska na Dominikanie. Wygląda jak milion dolarów