Akurat Łomża Vive Kielce niespecjalnie ucierpiała na tej decyzji, bo mistrzowie Polski nadrobili już zaległości, ale oburzeni takim stanem rzeczy są m.in. działacze Flensburga. Wikingowie przegrali dwa spotkania bez gry!
Już kilka tygodni temu EHF zapowiadała takie rozwiązanie, w razie gdyby nie udało się rozegrać spotkań do 4 marca (czyli do zgrupowań reprezentacji przed meczami el. ME 2022). Zastrzegano możliwość przyznania punktów przez... władze europejskiej piłki ręcznej, biorąc pod uwagę przyczyny odwołania spotkania. W ten sposób rozstrzygnięto sześć potyczek, w tym pięć w grupie z udziałem Łomży Vive. Na tym zapewne nie koniec, bo po śmierci swojego bramkarza Alfredo Quintany Porto zapowiedziało, że nie rozegra dwóch pozostałych meczów.
Sytuacja w "kieleckiej" grupie zrobiła się skomplikowana, w najgorszym wypadku drużyna Tałanta Dujszebajewa może spaść na trzecie miejsce, co oznaczałoby rywalizację w fazie TOP16 z nieprzewidywalnym francuskim Nantes.
Do końca fazy grupowej pozostała tylko rywalizacja z Flensburgiem. W razie zwycięstwa Łomża Vive zapewni sobie pierwszą lokatę w grupie, niezależnie od rezultatów rywali. Remis da pewne drugie miejsce, z kolei porażka - przy niekorzystnym (acz możliwym) zbiegu okoliczności - może oznaczać trzecią pozycję.
EHF po raz kolejny podjął kontrowersyjną decyzję o kształcie tej edycji Ligi Mistrzów. Wcześniej w trakcie gry zmieniono zasady awansu. Do dalszych gier dostaną się wszyscy uczestnicy, dwie pierwsze lokaty nie będą premiowane bezpośrednim awansem do ćwierćfinału.
Spotkania fazy TOP16 mają rozpocząć się 31 marca.
ZOBACZ:
Łomża Vive kończy maraton
Rombel wysłał powołania
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Połamał hokejowy kij na głowie rywala