PGNiG Superliga Kobiet. Nadspodziewane emocje w końcówce meczu w Lublinie

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: MKS Perła Lublin
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: MKS Perła Lublin

MKS Perła Lublin prowadził już różnicą siedmiu bramek z KPR-em Gminy Kobierzyce, jednak zespół gości w samej końcówce był bliski doprowadzenia do remisu. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 27:26.

Spotkanie w Lublinie było szczególnie istotne dla gospodyń, które mimo że miały rozegrany jeden mecz mniej, plasowały się w tabeli punkt za KPR-em Gminy Kobierzyce. Pierwsze minuty piątkowego meczu były niezwykle wyrównane. Obie drużyny grały bramka za bramkę i tak to wyglądało do 9. minuty, gdy bramkę na 4:4 rzuciła Kinga Jakubowska.

Drużyna Moniki Marzec była zdeterminowana do tego, by komplet punktów pozostał w Lublinie. MKS Perła w końcu wyszedł na prowadzenie i gdy trafiła Dagmara Nocuń, w 16. minucie, było 8:5. Edyta Majdzińska poprosiła o czas, jednak nie przyniosło to oczekiwanych skutków. KPR-owi trudno było rzucać bramki poza karnymi, w konsekwencji kobierzyczanki dwukrotnie pomyliły się też z siódmego metra.

MKS Perła robił swoje i gdy trafiła Aleksandra Rosiak, na dwie minuty przed przerwą było już 13:7 dla ekipy ze wschodniej Polski. Przed przerwą KPR Gminy Kobierzyce zdołał jeszcze zmniejszyć straty do czterech bramek, mimo wszystko patrząc na przebieg meczu, trudno było o optymizm w ekipie "Kobierek".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi Hubert Hurkacz. Wszystko "na luzie"

Po zmianie stron KPR był jednak nieskuteczny i znów szybko drużyna z Lublina wróciła na sześciobramkowe prowadzenie. Mogło się wydawać, że tego dnia nic się tu nie zdarzy, jednak pewna niestandardowa sytuacja miała miejsce. W Hali Globus zepsuła się tablica wyników. Sędziowie kilkukrotnie przerywali spotkanie, by w końcu zezwolić na grę bez widocznej informacji o upływających minutach. Dane dotyczące czasu gry co minutę przekazywał spiker.

Gra bez zegara wyraźnie sprzyjała KPR-owi i wytrąciła z równowagi Perłę. Ze stanu 22:15, w krótkim czasie, w dużej mierze dzięki skutecznej Natalii Janas, zrobiło się 22:19. Monika Marzec widząc, że przewaga topnieje w zbyt szybkim tempie poprosiła o czas. Lublinianki zdołały chwilowo powstrzymać ataki KPR-u, jednak te nie odpuszczały i gdy znów trafiła Natalia Janas, na 4 minuty przed końcem, było tylko 24:22!

Obie ekipy nie odpuszczały. Przy stanie 27:24, na dwie minuty przed końcową syreną o czas poprosiła Edyta Majdzińska i akcję wykorzystała Kinga Jakubowska. Obie drużyny myliły się w ataku. W samej końcówce czerwoną kartką za faul na Jakubowskiej zobaczyła Aleksandra Rosiak i sama poszkodowana, na 65 sekund przed końcem wykorzystała karnego! KPR krył każdy swego i MKS Perła popełnił kolejny błąd, nie oddając nawet rzutu! Przegrywający jedną bramką zawodniczki z Kobierzyc pomyliły się jednak w ataku i to zespół z Lublina wygrał 27:26.

MKS Perła Lublin - KPR Gminy Kobierzyce 27:26 (13:9)

MKS Perła: Gawlik, Razum - Rosiak 6, Achruk 5, Balsam 5, Tatar 4, Nocuń 2, Gadzina 2, Anastacio 1, Gęga 1, Nosek 1 oraz Olek, Malović, Więckowska, Szarawaga, Królikowska.
Karne: 2/3.
Kary: 16 min. (Rosiak 2 min. - cz.k., Gęga, Więckowska - po 4 min., Olek, Nosek, Tatar - po 2 min.).

KPR: Kowalczyk, Zima - Janas 9, Jakubowska 7, Wicik 3, Wiertelak 3, Buklarewicz 2, Despodovska 1, Ważna 1 oraz Kucharska, Tomczyk, Ivanović, Mokrzka, Michalak, Koprowska, Ilnicka.
Karne: 5/8.
Kary: 4 min. (Buklarewicz, Ważna - po 2 min.).

Komentarze (3)
Mistrz z Lublina
7.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że z Moniki Marzec będzie taki sam trener co z Bożenki? Zobaczcie co dzisiaj zrobiła Majdzińska, a w zasadzie ile wariantów rozegrania/obrony miała w zanadrzu, a Czytaj całość
avatar
Józef Czaszkiewicz
7.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdyby Kobierki wykorzystały karne, byłoby po wicemistrzostwie :)