Zawodniczki MKS Perła Lublin były faworytkami środowego spotkania, jednak zwycięstwo w Elblągu nie przyszło im łatwo. - Jak widać po wyniku, było to bardzo ciężkie spotkanie. Start Elbląg deptał nam po piętach, w drugiej połowie doszedł nas na jedną bramkę i zrobiło się nerwowo, ale ze szczęściem i determinacją dotrwałyśmy do końca i wywiozłyśmy trzy punkty - powiedziała Weronika Gawlik, bramkarka lubelskiego zespołu.
Co zadecydowało o tym, że komplet punktów pojechał jednak do Lublina. - Na pewno rzuciłyśmy więcej bramek, a Start mniej. Druga połowa była dla nas bardzo ciężka. Było widać po nas zmęczenie, ale zadecydowała pełna determinacja - oceniła Gawlik.
Kadrowo elbląski zespół prezentuje się dużo gorzej od lubelskiego. Mimo wszystko mecz był na styku. - Zabrakło nam doświadczenia. W zespole lubelskim jest sporo reprezentantek, ja po tym spotkaniu jestem pełen podziwu dla naszych dziewczyn, bo walczyły dzielnie. Szkoda tych sytuacji, w których niedoświadczona Ola nie potrafiła sobie poradzić z Weroniką Gawlik - przyznał trener EKS Startu Elbląg, Andrzej Niewrzawa.
- Mieliśmy swoje sytuacje, ale na tle zespołu, który przyjechał w pełnym składzie, zabrakło nam argumentów w ataku. Próbowaliśmy kombinacji w obronie, ale ten mecz mogliśmy próbować rozstrzygnąć na swoją korzyść sercem i wolą walki. Czy było blisko czy daleko? Pokazuje to wynik. Punktów nie ma, a potrzebujemy ich, podobnie jak MKS Perła Lublin. Zwycięstwo było w zasięgu - podsumował Niewrzawa.
Czytaj także:
Mistrzynie Polski zatrzymane w Koszalinie
Rewelacja rozgrywek z kolejną porażką
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kasia Dziurska wróciła z wakacji. Od razu do pracy