Liga Mistrzów. Kolejny faworyt poległ. Ogromne rozczarowanie!

PAP/EPA / Tamas Vasvari / Na zdjęciu: Vuko Borozan (z piłką)
PAP/EPA / Tamas Vasvari / Na zdjęciu: Vuko Borozan (z piłką)

Mieli wygrać Ligę Mistrzów albo przynajmniej awansować do Final4, a pożegnali się z rozgrywkami już w ćwierćfinale. Nantes sensacyjnie wyeliminowało Telekom Veszprem.

W tym artykule dowiesz się o:

Klątwa Ligi Mistrzów ciągle nad węgierską potęgą. Pomimo rokrocznych transferów gwiazd i milionów wpompowanych w klub, Telekom Veszprem jeszcze nie udało się wygrać tych rozgrywek. Plany ponownie trzeba odłożyć na kolejny sezon. Wprawdzie udało się wygrać 32:30 w rewanżu, ale HBC Nantes obroniło cztery bramki przewagi z pierwszego spotkania (32:28).

Już dawno bój w Lidze Mistrzów nie miał takiej oprawy i nie towarzyszył mu taki ładunek emocjonalny. To głównie dlatego, że na trybunach znowu było czerwono od kibicowskich koszulek. Węgrzy dość swobodnie podeszli do tematu luzowania obostrzeń i wpuścili całkiem spore grono fanów.

Nantes wytrzymało jednak presję, choć zaczęło kiepsko i przewaga topniała. Po przerwie Kirył Łazarow i spółka jakby opanowali emocje, grali cierpliwie i przede wszystkim zmuszali rywali do błędów w ataku. Nantes doprowadziło do remisu, ale do końca pozostawało mnóstwo czasu.

Wtedy obudził się Petar Nenadić. Po raz kolejny okazało się, że dobra dyspozycja Serba przekłada się na wyniki Veszprem. Rozgrywający szalał z przodu, kilerem na kole był Rogerio Moraes Ferreira i wicemistrzom Francji mogło zrobić się gorąco. A nawet na pewno zrobiło się, bo w ataku wyglądali na mocno niepewnych. Szczególnie gdy przy stracie trzech bramek karnego zmarnował Valero Rivera. Veszprem wyprowadzało akcję na wagę dogrywki, a zawiódł... właśnie Nenadić, który przestrzelił na dwie minuty przed końcem. Ręka nie zadrżała temu najbardziej doświadczonemu, Łazarow rzucił bramkę nr 30 dla Nantes i w praktyce zapewnił awans. Ostatnia interwencja Emila Nielsena była tylko kwintesencją dwumeczu.

Nantes po raz drugi w historii, będąc niedocenianym kandydatem, dostało się do Final4. Wcześniej w fazie TOP16 odprawiło z kwitkiem Łomżę Vive Kielce.

Telekom Veszprem - HBC Nantes 32:30 (18:15)

Veszprem: Cupara, Corrales - Nenadić 7, Yahia 6, Moraes 5, Markussen 3, Borozan 3, Lekai 3, Manaskow 2, Marguc 2, Nilsson 4, Ligetvari, Blagotinsek, Mahe, Maqueda

Nantes: Nielsen - Balaguer 6, Gurbindo 5, Pechmalbec 5, Łazarow 4, Cavalcanti 4, Ovnicek 2, Rivera 4, Minne, Briet, Monar, Damatrin, Milić, De La Bretche, Figueras

Pierwszy mecz: 32:28 dla Nantes
Awans: Nantes

ZOBACZ WIDEO: Obawy przed bańką w Lidze Narodów. "Vital Heynen na pewno ma przygotowany plan B"

Komentarze (2)
avatar
kck
20.05.2021
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Przecież wiadomo nie od dzisiaj że dyrektor sportowy kręci wszystkim w Veszprem, sukces musi być tu i teraz, nie ma czasu na budowanie. Jeśli chcą coś osiągnąć to muszą wymienić większość skład Czytaj całość
avatar
Złoty Bogdan
20.05.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Powtarzam to od kilku lat i będę powtarzał dalej, dopóki Veszprem nie zatrudni prawdziwego trenera i nie pozbędzie się Nenadicia, niczego w Europie nie wygra.