Wprawdzie Norwegowie biją się o medale wielkich imprez, dwa razy byli wicemistrzami świata, ale tamtejsza liga kojarzyła się głównie z dominacją Elverum Handball i oknem wystawowym dla klubów Bundesligi. Dopiero od niedawna do Norwegii trafia więcej cudzoziemców, i to takich z uznanymi nazwiska. Niemal dokładnie rok temu Elverum ogłosiło sensacyjny transfer wielokrotnego mistrza świata i olimpijskiego Luka Abalo.
Do tej pory północ Europy nie była zbyt popularnym wyborem dla polskich szczypiornistów (poza pojedynczymi przypadkami). Michał Potoczny z MMTS-u Kwidzyn, w czasach selekcjonera Piotra Przybeckiego nr 1 na środku reprezentacji, zamierza udowodnić, że to właściwy kierunek na kontynuowanie kariery. Jego nowy zespół chce na stałe wejść do ligowej czołówki i wyjść z cienia damskiego Vipers Kristiansand (grającego o zwycięstwo w Lidze Mistrzyń). Oprócz Polaka, do beniaminka ma trafić bramkarz reprezentacji Holandii Mark van den Beucken, którego Biało-Czerwoni dobrze zapamiętali z meczów w el. ME 2022.
- Nie powiedziałbym, że to egzotyka. Zorientowałem się w temacie, liga w Norwegii jest bardzo mocna i rozwojowa. Dużo łatwiej jest się pokazać. Klub ma bardzo duże ambicje i dobrą organizację oraz zapewnia doskonałe warunki rozwoju. Nie dość że mogę rozwinąć się jako zawodnik, to również jako człowiek. Wyjazd i obcowanie z inną kulturą daje dużo dobrych bodźców. Nie ukrywam, że celem jest powrót do kadry i gra na mistrzostwach świata w Polsce w 2023 r. Uważam ze to właściwy kierunek i bardzo duży krok ku realizacji moich planów - komentuje Potoczny.
Środkowy wcześniej zapowiadał wyjazd zagraniczny, ale pytały o niego też kluby z Superligi, według naszych informacji m.in. Stal Mielec. - Oczywiście pojawiły się propozycje z Polski, ale czuję, że najwłaściwszym wyborem jest wyjazd. Zawsze chciałem to zrobić i spróbować swoich sił - tłumaczy.
Potoczny niemal całą seniorską karierę jest związany z MMTS-em, który przeżywa trudne chwile i walczy o przetrwanie w PGNiG Superlidze po wycofaniu sponsorów. -
Jeśli chodzi o sytuacje w Kwidzynie to jest dynamiczna, wszyscy czekamy na wiadomości co będzie dalej i jak będzie wyglądał MMTS w przyszłym sezonie. Jestem bardzo związany z tym miastem. Zawsze miałem wsparcie wśród kibiców, za co im serdecznie dziękuję. Wierzę, że klub będzie funkcjonował i jeszcze przyjadę do Kwidzyna pokibicować MMTS-owi - mówi były reprezentant Polski, który wciąż pozostaje w kręgu zainteresowań selekcjonera Patryka Rombla.
ZOBACZ:
Znany klub poza Ligą Mistrzów
Barcelona ma nowego trenera
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale huknął! Zobacz cudowną bramkę z... A-klasy