PGNiG Superliga: Druga połowa bez złudzeń. Energa MKS z kolejnymi punktami
Energa MKS Kalisz wygrała z MMTS-em Kwidzyn 27:16 (11:7) w 25. serii PGNiG Superligi. Po wyrównanej pierwszej połowie, druga przebiegała już tylko pod kontrolą zawodników Tomasza Strząbały.
Wydawało się, że goście złapią swój rytm. Michał Potoczny zaczął pewnie zdobywać bramki, a w statystykach Krzysztofa Szczeciny widniało nawet 70 procent skuteczności w bramce. Wynik jednak wciąż niemal tkwił w miejscu, a żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na wyraźne prowadzenie. Dopiero w 26. minucie dzięki obronom Mikołaja Krekory oraz rzutom bezbłędnego w tym meczu Kacpra Adamskiego, gospodarze zaczęli swoją ucieczkę punktową. Drużyny schodziły na przerwę z wynikiem 11:7 dla kaliszan.
Druga część meczu była już pod wyraźną kontrolą gospodarzy. MMTS popełniał coraz więcej błędów, a MKS, z Kacprem Adamskim na czele, tylko się rozkręcał. Co kaliszanie stracili w polu, to stojący w bramce Łukasz Zakreta nadrabiał. Kolejne minuty były więc już tylko formalnością. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 27:16.
Energa MKS Kalisz - MMTS Kwidzyn 27:16 (11:7)
Energa MKS Kalisz: Zakreta, Krekora - Krępa 3, Kamyszek 1, Adamski Kacper, 9, Kus 2, Drej, Famulski, Góralski 1, Wróbel, Szpera 2, Pilitowski K. 3, Pilitowski M. 5 Makowiejew 1, Adamski Kamil
MMTS Kwidzyn: Szczecina, Matlęga - Grzenkowicz, Orzechowski 1, Kryński 1, Krieger, Peret 1, Zieniewicz 6, Kutyła 1, Biegaj, Guziewicz, Potoczny 3, Nastaj, Szyszko 2, Jankowski, Przytuła 1
ZOBACZ TAKŻE:
Były reprezentant kandydatem do Energi MKS-u Kalisz
Smutny koniec pięknej historii MMTS-u Kwidzyn