Rok temu zmieniono szyld i Puchar EHF stał się Ligą Europejską. Górnik Zabrze, chociaż miał możliwość jako brązowy medalista Superligi, w czasie pandemii zrezygnował z występów w Europie. Tym razem prezes Bogdan Kmiecik zdecydował się na zgłoszenie, zabrzanie wkrótce zadebiutują w zreformowanych rozgrywkach.
Górnik wraca do Europy po blisko dwóch latach - wówczas w kwalifikacjach Pucharu EHF wyraźnie lepszy okazał się niemiecki Magdeburg. Tym razem rywal nieco nieprzewidywalny, ale na pewno w zasięgu drużyny Marcina Lijewskiego.
OIF Arendal od lat bez powodzenia próbuje zepchnąć z tronu Elverum. Potencjał Norwegów jest jednak niewiadomą, głównie z powodu wielomiesięcznych obostrzeń pandemicznych. Rozgrywki w kraju zawieszano na kilka tygodni, by ostatecznie przedwcześnie je zakończyć. W składzie OIF niemal wyłącznie sami Norwegowie, z których najbardziej znany jest reprezentant kraju Magnus Sondena.
Wprawdzie Górnik dobrze prezentował się w sparingach, ale przeszedł wymianę pokoleniową i trener Lijewski stara się od nowa poukładać klocki. Odeszli Sasza Buszkow, Marek Daćko, Bartłomiej Tomczak i Iso Sluijters, czyli symbole zabrzańskiej siódemki. W ich miejsce trafili utalentowani juniorzy oraz wciąż młody Sebastian Kaczor z Łomży Vive Kielce, na lewym rozegraniu zagra ocierający się o reprezentację Polski Damian Przytuła, będzie z nim konkurować Piotr Rutkowski z Piotrkowianina. Personalnie skład prezentuje się słabiej, ale trener Lijewski - jak mało kto - potrafi sporo wykrzesać z młodzieży.
Górnik Zabrze - OIF Arendal / 29.08.2021, godz. 17.00
ZOBACZ:
Szykuje się nowy transfer do Kielc
Solidna zaliczka Azotów w Lidze Europejskiej
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!