Szczypiornista FC Porto: W Kielcach nie ma faworyta

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Portugalska piłka ręczna nie zalicza się do potęg. Jednak szczypiorniści FC Porto/Vitalis zamierzają podjąć twardą walkę w trakcie turnieju kwalifikacyjnego w Kielcach, którego stawką będzie awans do zasadniczej fazy grupowej Ligi mistrzów. Gospodarzem imprezy będzie Vive. W stolicy województwa świętokrzyskiego pojawi się też Tatran Prešov.

W tym artykule dowiesz się o:

- Włodarze Vive pozyskali prawoskrzydłowego reprezentacji Polski Mariusza Jurasika i Ukraińca Witalija Nata. Jest to bardzo wysoki zespół, grający systemem 6:0 w obronie i prowadzony przez selekcjonera drużyny narodowej. Widzieliśmy, jak grał mistrz Polski w meczach sparingowych przed sezonem. Jeśli chodzi o Tatrana Prešov to nie zdobyliśmy żadnych kaset, choć widziałem ten zespół w minionym roku, kiedy grał on przeciwko silnej Crvenie Zveździe - stwierdził trener Ljubomir Obradović na konferencji prasowej tuż przed wyjazdem do Polski.

Serb był zadowolony z występów swoich podopiecznych w czasie przedsezonowych sparingów. Jednak szkoleniowiec musiał przyznać, iż Vive sprawdzało swoją formę w pojedynkach z bardziej wymagającymi rywalami.

- Tak to prawda, poza tym rozegrali oni więcej meczów, dzięki temu, iż są blisko Niemiec, w których poziom piłki ręcznej jest bardzo wysoki. Szczypiorniści Bogdana Wenty zaliczyli wiele sparingów zarówno u siebie, jak i po niemieckiej stronie granicy. Jednak do Kielc jedziemy powalczyć, dając z siebie wszystko, dzięki temu dowiemy się, gdzie jesteśmy na tle Europy - dodał szkoleniowiec FC Porto/Vitalis, który musi się zmagać z pewnymi problemami.

- Jesteśmy przygotowani do spotkań w Kielcach, ale nie można zapomnieć, iż mamy młodą drużynę i dwóch zawodników zmagających się z urazami. Dário Andrade nie wystąpi, ale Ricardo Moreira, choć kontuzjowany, będzie do mojej dyspozycji - ujawnił trener z Bałkanów cytowany przez Jornal de Notícias.

Media na Półwyspie Iberyjskim twierdzą, że Obradović będzie miał na turnieju w Kielcach tylko jednego nominalnego lewego rozgrywającego, Sérgio Martinsa. Jednak w kadrze zespołu panuje optymizm o czym świadczy wypowiedź Ricardo Moreiry dla dziennika Record.

- Chcemy być pomiędzy najlepszymi klubami w Europie i z tego powodu myślimy tylko o zwycięstwie. Od dłuższego czasu portugalskiemu klubowi nie udało się awansować do fazy grupowej elitarnych rozgrywek i postaramy się o to, aby w nich się znaleźć - stwierdził lewoskrzydłowy.

- Myślę, że na tym etapie nie ma faworytów. Może gospodarze są w lepszej sytuacji, ale wszystkie trzy drużyny są mocne i ta runda rywalizacji będzie zacięta - dodał szczypiornista.

Komentarze (0)