Zawodnicy Handball Stali Mielec co prawda zajmują przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, jednak potrafią walczyć z rywalami jak równy z równym. W ostatniej kolejce, po dramatycznych okolicznościach w końcówce zawodnicy z Podkarpacia przegrali z MMTS-em Kwidzyn. Na pewno liczyli na lepszy wynik z rywalem z Pomorza.
O wszystkim zadecydowała końcówka spotkania. - Mecz z MMTS-em Kwidzyn nie poszedł po naszej myśli. W I połowie trzymaliśmy się bardzo blisko rywala, wyglądało to bardzo dobrze w obronie, ale w II połowie zabrakło koncentracji i zimnej głowy. Popełniliśmy zbyt wiele błędów i mecz skończył się niestety porażką - powiedział Damian Procho w rozmowie z klubowymi mediami.
W sobotę Handball Stal jedzie do Gdańska. Starcie z Torus Wybrzeżem będzie bardzo ważne dla mielczan. - To będzie równie wyrównany mecz jak ten z MMTS-em. Torus Wybrzeże, to nieprzewidywalna drużyna, ale jesteśmy w stanie podjąć z nimi walkę jak równy z równym - ocenił Procho.
Co jest największym atutem Torus Wybrzeża? - Mocną stroną gdańszczan jest bramka. Miłosz Wałach dobrze czuje się w dotychczasowych spotkaniach. Torus Wybrzeże mocne jest też w obronie, w szczególności w środku. Dodatkowo mocną stroną jest rzut dwumetrowych chłopaków z drugiej linii, którzy mogą nam tym zagrozić - podsumował Damian Procho.
Początek meczu w Gdańsku 27 listopada o godzinie 14:00.
Czytaj także:
Media w szoku po sukcesie polskiego klubu
17. mistrzostwa świata z udziałem Polek
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość