Seria siedmiu wygranych z rzędu, dwa wielkie zwycięstwa z "Dumą Katalonii", fantastyczna potyczka z PSG - kielczanie mieli za sobą doskonałe trzy miesiące. Nie dziwi więc optymizm kibiców ani ambicje zawodników - szczypiorniści Łomży Vive pojechali do Paryża po pierwsze zwycięstwo w stolicy Francji w historii.
Początek starcia pokazał, że Francuzi lekcję odrobili i na własnym parkiecie nie powtórzą błędu, który popełnili w Kielcach. W pierwszym spotkaniu obu ekip to żółto-biało-niebiescy narzucili i kontrolowali tempo, świetnie spisywali się w obronie, ale przede wszystkim mogli poszczycić się rewelacyjną skutecznością.
Paryżanie tym razem zaczęli niezwykle mocno i błyskawicznie rzucili się do budowania przewagi. Mistrzowie Polski zaliczyli z kolei nerwowy start, zanim się obejrzeli gospodarze wygrywali już 5:1. Szczypiorniści PSG imponowali szybkością i doskonałą postawą w defensywie. Obrona Francuzów sprawiała przyjezdnym sporo problemów, kilka niezwykle ważnych obron zaliczył Vincent Gerard i kielczanie w zdobycie każdej bramki musieli włożyć sporo pracy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny karambol w Makao
Na szczęście żółto-biało-niebiescy, co udowodnili już kilkukrotnie w tym sezonie, grali konsekwentnie bez względu na to, jaki rezultat wyświetlał się na tablicy wyników. To się opłaciło, uaktywnił się też Andreas Wolff i powoli przewaga PSG zaczęła topnieć. Kielczanie zdołali zmniejszyć stratę z sześciu trafień do jednego. Kropki nad "i" nie udało im się jednak postawić i nie złamali rywali. To paryżanie cały czas byli na prowadzeniu.
Wydawało się, że ten stan rzeczy ulegnie zmianie w drugiej połowie, mistrzowie Polski mieli szansę na doprowadzenie do remisu, ale jej nie wykorzystali. Na domiar złego od 35. minuty starcia musieli radzić sobie bez filaru swojej defensywy - Tomasza Gębali.
Czerwona kartka dla obrotowego nieco wybiła kielczan z rytmu. Francuzi błyskawicznie wykorzystali momenty zawahania w szeregach żółto-biało-niebieskich i natychmiast odskoczyli na cztery trafienia. Dobry fragment zaliczył Kamil Syprzak - reprezentant Polski zdobył w całym meczu pięć bramek.
Przyjezdnym nie udało się już zmniejszyć strat - w końcówce paryżanie z dużym spokojem kontrolowali wynik i ostatecznie zwyciężyli.
Paris Saint-Germain HB - Łomża Vive Kielce 32:27 (16:14)
PSG: Gerard 1, Genty - Steins 2, Keita 1, Kristopans, Kounkoud 2, Sole Sala 1, Toft Hansen, Remili 6, Grebille 2, Syprzak 5, L. Karabatić 3, Hansen 7, N. Karabatić 1, Prandi 1
Łomża Vive: Kornecki, Wolff - Vujović 1, Sanchez-Migallon, Olejniczak 2, Sićko 5, A. Dujshebaev 3, Tournat 1, Karacić 1, Kulesz 4, Moryto 1, Thrastarson 1, Gębala, Karalek 2, Gudjonsson 1, Nahi 5