Zawodniczki CS Minaur Baia Mare czekało w niedzielę bardzo trudne zadanie. Nie dość, że musiały się pozbierać po laniu od SG BBM Bietigheim, z którym przegrały w drugiej kolejce różnicą aż 19 bramek, to jeszcze grały na terenie obrończyń trofeum.
Szczypiornistki rumuńskiego klubu nie pojechały jednak do Nantes na wycieczkę i starały się zaskoczyć faworytki. Co ciekawe - przez bardzo długi czas na listę strzelczyń wpisywały się tylko dwie zawodniczki (8:9 w 20'). Mowa o liderkach ekipy z Baia Mare - Cristinie Laslo i Jelenie Lavko.
Prowadzenie gości byłoby z pewnością wyższe, ale znów kapitalnie ustawiała się w bramce Adrianna Płaczek. Zapowiadało się na "mecz bramkarek", bo znakomicie radziła sobie także między słupkami Cristina Enache z drużyny przyjezdnych.
Do przerwy na tablicy wyników mieliśmy remis, a po zmianie stron tempo podkręciły piłkarki ręczne Les Neptunes de Nantes, które szybko wypracowały sobie kilkubramkową przewagę (20:17 w 36'). Gospodynie pojedynku odnalazły swój rytm i nie dały się już dogonić ambitnie grającej ekipie CS Minaur Baia Mare.
Warto dodać, że duży wkład w wygraną obrończyń trofeum znów miała Adrianna Płaczek. Reprezentantka Polski zaliczyła 13 skutecznych interwencji i broniła z 39-procentową skutecznością.
Grupa B:
Les Neptunes de Nantes - CS Minaur Baia Mare 34:29 (14:14)
---> Wielki wyczyn Islandczyków. Sensacja w ME 2022
---> Zimny prysznic pobudził Niemki. Lekcja dla mistrzyń Polski
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii