W poprzednią środę Carlos Molina wraz z ekipą HC Motor Zaporoże grał w Kielcach z Łomżą Vive Kielce w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów. W czasie powrotu do Ukrainy Rosja rozpoczęła zbrojną inwazję. Od tego czasu Hiszpan stara się dotrzeć do polskiej granicy.
Jak informuje hiszpańska Marca, zawodnik z Zaporoża wyjechał w piątek z dwoma kolegami z drużyny - Białorusinem Wiaczesławem Bochanem i Litwinem Aidenasem Malasinskasem. Ostatnie wpisy w mediach społecznościowych zamieścił w niedzielne popołudnie.
"Jesteśmy bardzo przerażeni, czas mija, to inwazja na cały kraj, strzelają na ulicach, bombardują budynki, wszyscy chowają się w strasznym strachu, a wojska wroga są coraz bliżej naszej lokalizacji! Proszę pomóżcie" - napisał na Twitterze.
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor
Okazuje się, że w momencie pisania posta Hiszpan był już blisko polsko-ukraińskiej granicy, ale od kilku godzin stoi w olbrzymim korku. "Jesteśmy zdesperowani, chcemy dotrzeć do polskiej granicy. W ciągu ostatnich 11 godzin pokonaliśmy zaledwie 8,5 km, w ciągu ostatnich 3 godzin tylko 500 m, a w ciągu godziny nic. Do granicy mamy jeszcze 20 km. Oznacza to 4 lub 5 dni czekania, prawie bez jedzenia" - dodał.
Dużym problemem jest także mróz panujący w Ukrainie. "W dzień zamiecie i śnieg, w nocy -10°C na otwartej przestrzeni, chodzimy w nocy na strasznym mrozie, by nie marnować benzyny. Jest jej coraz mniej" - czytamy.
30-latek do Motoru trafił w 2020 r. z portugalskiej Benfiki. Wcześniej grał w kilku hiszpańskich klubach i niemieckim Magdeburgu. Ma w dorobku także mecze w reprezentacji Hiszpanii.
Czytaj też:
-> Oficjalnie: skandaliczna decyzja FIFA ws. Rosji! Cezary Kulesza grzmi
-> Rosyjski dziennikarz mówi, jak Polacy są traktowani w ich kraju