W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Marcin Schodowski (Zagłębie Lubin)
Miał mocną konkurencję, głównie kapitalnego Rafała Stacherę z Chrobrego, ale Schodowski szczególnie przyczynił się do zdobycia punktów. W dodatku niespodziewanych, bo Zagłębie nie było faworytem rywalizacji z rewelacją sezonu z Gdańska. Ligowy weteran odbił 14 piłek w ciągu 60 minut, a jakby tego mało, to zatrzymał aż trzy rzuty w serii karnych. Kolejny raz potwierdziło się, że Schodowski w wysokiej formie mocno znacznie zwiększa prawdopodobieństwo zwycięstwa Miedziowych.
Lewoskrzydłowy: Kacper Grabowski (Chrobry Głogów)
W Chrobrym nie brakowało wyróżniających się postaci. Bardzo korzystnie wypadł lewoskrzydłowy głogowian, który nie miał problemów ze skutecznością i nabijał swój licznik w starciu z Pogonią, szczególnie po przerwie jego bramki miały dużą wartość (7/8).
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę
Lewy rozgrywający: Paweł Paterek (Chrobry Głogów)
Nie prezentuje się tak dobrze jak w debiutanckim sezonie, ale nadal trzyma poziom. Pod względem asyst razem z Damianem Przytułą jest najlepszym Polakiem w lidze, za to trochę słabiej wypada w roli egzekutora. W Szczecinie Paterek nawiązał do występów sprzed roku - rzucił Pogoni osiem bramek, szczególnie po przerwie znajdował sposób na obronę Portowców.
Środkowy rozgrywający: Marek Monczka (KPR Gwardia Opole)
Cała Gwardia dokładała cegiełki do niespodziewanego triumfu nad Azotami, ale postawiliśmy uhonorować Monczkę. Czech przyzwyczaił do umiejętnego prowadzenia gry, w klasyfikacji asystentów jest wiceliderem i w meczu z Azotami pokazał swoje atuty. Osiem razy otworzył drogę do bramki, mniej wyróżniał się w ataku (dwie bramki, w tym jedna z karnego), ale całokształtem zasłużył na wyróżnienie.
Prawy rozgrywający: Rennosuke Tokuda (Górnik Zabrze)
Górnikom szło jak po grudzie, Piotrkowianin postawił twarde warunki i trzeba było liczyć na Piotra Wyszomirskiego w bramce. Po drugiej stronie boiska o zdobycze bramkowe dbał Rennosuke Tokuda, któremu coraz bliżej do przebojowego mańkuta z tarnowskich czasów. Pięć razy obsłużył kolegów podaniem, a przed przerwą potrafił wyciągnąć zabrzan z marazmu w ataku (7/9).
Prawoskrzydłowy: Jakub Szyszko (MMTS Kwidzyn)
Szyszko (do spółki z Łukaszem Zakretą) vs. Ostrovia. Tak wyglądał początek spotkania w Kwidzynie. Błyskotliwy skrzydłowy przez kwadrans uzbierał sześć bramek (z siedmiu trafień MMTS-u) i zapewnił wysokie prowadzenie. Wprawdzie Ostrovia odrobiła straty i Szyszko zniknął z pola widzenia, ale przypomniał o sobie pod koniec, gdy rzucił ważną bramkę, będącą jego siódmą w całym meczu (7/9).
Obrotowy: Artsiom Karalek (Industria Kielce)
Taras Minocki powoli przymierzał koronę króla strzelców, ale Karalek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, po 16. kolejce traci "tylko" 12 bramek. W meczu z MKS-em Kalisz był jedynym obrotowym w składzie i mógł podreperować swój dorobek bramkowy. Wprawdzie pomylił się trzy razy (co w lidze zdarza mu się rzadko), ale zamknął bilans imponującym wynikiem 11 goli.