W tym artykule dowiesz się o:
Wrzesień
- Mierzymy wysoko i chcemy powtórzyć miejsce w pierwszej czwórce - powiedział tuż na początku rozgrywek PGNiG Superligi Mężczyzn w rozmowie ze SportoweFakty.pl Grzegorz Sobut. Słowa rozgrywającego mieleckiej drużyny w pełni znalazły swoje potwierdzenie na parkiecie. Podopieczni Ryszarda Skutnika sezon 2012/13 rozpoczęli z wysokiego C, jak na medalistów mistrzostw Polski przystało. Tauron Stal Mielec we wrześniu odniosła trzy zwycięstwa, ponosząc tylko jedną aczkolwiek dotkliwą porażkę z Orlen Wisłą Płock.
Podobnie jak przed rokiem dobry start odnotował Chrobry Głogów. Zespół prowadzony przez Zbigniewa Markuszewskiego na inaugurację pokonał naszpikowaną gwiazdami z ekstraklasową przeszłością Gaz-System Pogoń Szczecin. Głogowianie dorobek punktowy powiększyli również dzięki derbowym pojedynkom z Zagłębiem Lubin oraz Miedzią Legnica. Radość zmąciła nieco nieoczekiwana strata punktów z Piotrkowianinem.
NMC Powen Zabrze był obok Tauron Stali Mielec, Azotów Puławy i MMTS-u Kwidzyn zaliczany do grona drużyn mających walczyć o brązowy medal. Rzeczywistość okazała się jednak niezwykle brutalna dla zabrzańskich szczypiornistów, którzy przeżyli istne deja vu. - Nie wiem czego nam brakuje. Teoretycznie wszystko jest, mamy dobry skład, dobre przygotowanie. Wygląda to faktycznie tak jak w ubiegłym sezonie, ale w tym mieliśmy inne cele i priorytety niż rok temu - mówił na łamach naszego portalu Łukasz Stodtko. - Musimy wziąć się w garść, zagrać odważniej oraz pewniej i myślę, że wtedy zaczniemy zdobywać punkty - dodał rozgrywający zabrzan.
- Przy tych wzmocnieniach wszystkich ekip, nasze wejście do ósemki będzie wielkim cudem - tłumaczył w rozmowie ze SportoweFakty.pl Marek Motyczyński. Słowa szkoleniowca legnickiej drużyny okazały się prorocze. Miedź choć niezwykle charakterna odstawała od rywali przede wszystkim kadrowo, co miało swoje przełożenie na wyniki. Pierwszy miesiąc sezonu 2012/13 w PGNiG Superlidze legniccy szczypiorniści zakończyli z dorobkiem zaledwie jednego zdobytego punktu.
Październik
Azoty Puławy były jedyną drużyną spoza "wielkiej dwójki" która zdołała wygrać w tym miesiącu wszystkie swoje spotkania. Podopieczni Marcina Kurowskiego kontynuowali świetną passę z początku sezonu, jednocześnie skutecznie podążając do realizacji przedsezonowego celu, jakim było zajęcie trzeciej pozycji na koniec rundy zasadniczej. Puławianie na przerwę reprezentacyjną związaną z kwalifikacjami do ME 2014 jechali w dobrych humorach, październik wieńcząc zwycięstwem nad jednym z głównych oponentów do walki o brąz - MMTS-em Kwidzyn.
Triumfalny marsz przed zbliżającą się wielkimi krokami bezpośrednią konfrontacją kontynuowały drużyny Orlen Wisły Płock i Vive Targów Kielce. - Przepaść między Płockiem, Kielcami a pozostałymi zespołami powiększa się i jest to niedobra sytuacja w naszej lidze, ale jest to w dużej mierze nasza wina. Zbyt mało próbujemy walki, nie wkładając w to więcej serca, ambicji, żeby zniwelować przewagę, która jest między naszymi zespołami - trafnie ocenił Zbigniew Markuszewski.
Z dużej chmury mały deszcz. To powiedzenie najtrafniej oddaje dotychczasowe wyniki Gaz-System Pogoni Szczecin w PGNiG Superlidze. Na czternaście możliwych do zdobycia punktów szczecinianie wywalczyli raptem... 4 mimo, że w składzie Pogoni aż roi się od gwiazd. Wojciech Zydroń, Mateusz Zaremba czy Zbigniew Kwiatkowski to tylko cześć szczecińskiego gwiazdozbioru. - Z wielkiego balona pompowanego przed sezonem, powietrze uszło wraz z pierwszym gwizdkiem. Uważam, że ten zespół się wciąż buduje. Mam nadzieję, że ta drużyna w końcu odpali - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener szczecinian Rafał Biały. - Jeżeli będzie szło tak dalej, będziemy musieli myśleć o zmianach i nie ukrywam, że w każdej części naszego zespołu - podkreślił.
Outsiderem w całej stawce był Czuwaj Przemyśl. Beniaminek, który sensacyjnie pozbawił prawa gry w Superlidze Nielbę Wągrowiec na własnej skórze boleśnie doświadczył różnicy poziomów, jaka istnieje między zapleczem PGNiG Superligi, a najwyższą klasą rozgrywek. Czuwaj prowadzony przez trenerski duet Bogusław Kubicki - Piotr Kroczek nie stanowił dla rywali trudnej przeszkody. Harcerze byli dostarczycielami punktów, legitymując się również najgorszą defensywą w lidze - tracąc blisko 40 bramek na mecz! W efekcie Czuwaj po dwóch miesiącach rywalizacji wciąż pozostawał jedyną drużyną bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.
Listopad
Na ten moment fani szczypiorniaka w Polsce czekali z niecierpliwością. W świetle spektakularnych letnich transferów dokonanych przez wielką dwójkę z Płocka i Kielc, bezpośrednia konfrontacja odwiecznych rywali w walce o prymat na polskich parkietach nabrała nowego wymiaru. Rozegrany w przededniu Święta Niepodległości szlagierowy pojedynek PGNiG Superligi w Orlen Arenie, który nie bez powodu okraszony został hitem jesieni, spełnił oczekiwania nawet najbardziej wybrednych kibiców handballu.
Nafciarze w wielkim stylu pokonali Vive Targi Kielce 32:25, tym samym odnosząc pierwsze od 1,5 roku zwycięstwo nad kielecką siódemką. - Przez cały tydzień przygotowaliśmy się bardzo ciężko i jak widać dobrze do tego meczu. Nic nas tego dnia nie zaskoczyło. Moi zawodnicy dobrze wiedzieli co mają robić. Jestem dumny ze swojej drużyny - nie krył radości po końcowym gwizdku trener Orlen Wisły Płock, Lars Walther. Świetną dyspozycję płocczan docenił również Bogdan Wenta. - Jest to dla nas trudne, ale zespół Wisły był od nas lepszy w każdym aspekcie. Począwszy od bramki poprzez grę w obronie, kontratak, atak pozycyjny - mówił charyzmatyczny szkoleniowiec.
Na zwycięską ścieżkę powrócił MMTS Kwidzyn. Niekwestionowanym liderem czwartej drużyny poprzedniego sezonu był Robert Orzechowski, a ekipa z Dolnego Powiśla wliczając również październikowe pojedynki wywalczyła aż 11 punktów na 14 możliwych. MMTS po niezmiernie zaciętej walce minimalnie uległ na wyjeździe jedynie puławskim Azotom, wychodząc z podbramkowej sytuacji w Szczecinie. Kwidzynianie, którzy z różnych powodów przed sezonem byli najmniej aktywni na transferowym rynku, w pełni udowodnili, że należy się z nimi poważnie liczyć w walce o medalowe pozycje.
Ze zmiennym szczęściem radziło sobie Zagłębie Lubin. Miedziowi szeregi których latem zasilił między innymi król strzelców poprzedniego sezonu, Dawid Przysiek oraz Michał Bartczak grali znacznie poniżej kadrowych możliwości. Podopieczni Dariusz Bobrka co prawda listopad zaczęli od wyjazdowego zwycięstwa w Piotrkowie Trybunalskim, lecz prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy. Miedziowi zgodnie z planem nie sprostali Nafciarzom, a głównie dzięki niefrasobliwości Czuwaju szczęśliwie zremisowali w Przemyślu, kończąc miesiąc tuż nad strefą spadkową.
Wskutek niezadowalających wyników sportowych w Zabrzu zakończono współpracę z Bogdanem Zajączkowskim. Z funkcją szkoleniowca w Piotrkowie Trybunalskim pożegnał się również Krzysztof Przybylski.
Grudzień
Efekty nowej miotły w Zabrzu i Piotrkowie Trybunalskim były widoczne nadspodziewanie szybko. Spory wkład w odmianę oblicza zabrzańskiej drużyny miało sprowadzenie Mariusza Jurasika który w debiuciue rzucił Zagłębiu Lubin 10 bramek, walnie przyczyniając się do ważnego zwycięstwa. NMC Powen w trzech grudniowych pojedynkach zainkasował 4 punkty i rok zwieńczył na szóstej pozycji w tabeli PGNiG Superligi.
Nową jakość w szeregi Piotrkowianina wprowadził Tadeusz Jednoróg. Jego podopieczni sprawili na początku grudnia nie lada sensację, ogrywając na wyjeździe MMTS Kwidzyn. Tuż przed świętami szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego sprawili sobie i kibicom miły prezent, pokonując naszpikowaną gwiazdami Gaz-System Pogoń Szczecin. - Jeśli utrzymamy taki poziom gry, to na koniec rundy zasadniczej powinniśmy mieć powody do zadowolenia - nie ma wątpliwości Michał Krawczyk. - Jestem przekonany, że po przerwie nasza gra będzie wyglądała jeszcze lepiej niż teraz - dorzuca Piotr Ner. Trener piotrkowian przestrzega jednak przed hurraoptymizm. - Nie ma co wybiegać aż tak daleko. Robiąc duże kroki, zawsze można się poślizgnąć.
Niechlubny rekord śrubuje Chrobry Głogów. Wicemistrzowie Polski z 2006 roku po raz ostatni punkty wywalczyli... 20 października, triumfując 34:29 w Przemyślu. Od tego czasu Chrobry musiał kolejno uznawać wyższość zespołów z Kwidzyna, Zabrza, Mielca, Kielc, Szczecina i Lubina. Na przerwanie fatalnej passy sześciu z rzędu porażek głogowianie czekają ponad dwa miesiące, a z powodu przerwy na MŚ w Hiszpanii przyjdzie im jeszcze trochę poczekać. PGNiG Superliga rozgrywki wznowi dopiero 2 lutego.
Klasyfikacja najlepszych strzelców PGNiG Superligi Mężczyzn
P | Zawodnik | Klub | M | B | Śr./mecz |
---|---|---|---|---|---|
1 | Paweł Stołowski | Czuwaj Przemyśl | 13 | 103 | 7,92 |
2 | Petar Nenadić | Orlen Wisła Płock | 13 | 95 | 7,3 |
3 | Robert Orzechowski | MMTS Kwidzyn | 12 | 83 | 6,91 |
4 | Wojciech Zydroń | Gaz-System Pogoń Szczecin | 12 | 83 | 6,91 |
5 | Ivan Cupić | Vive Targi Kielce | 12 | 80 | 6,66 |
Tabela PGNiG Superligi Mężczyzn
# | Drużyna | M | Z | Ppd | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | 3 | 3 | 0 | 0 | 89:73 | 6 | |
2. | 3 | 2 | 0 | 1 | 74:79 | 4 | |
3. | 3 | 1 | 0 | 2 | 90:98 | 2 | |
4. | 3 | 0 | 1 | 2 | 94:107 | 1 |