Siódemka 4. kolejki Superligi Mężczyzn

Bramkarz: Adam Malcher  (Gwardia Opole) [1]

Gwardia Opole sprawiła sporą niespodziankę urywając punkt Stali Mielec. Adam Malcher był jednym z głównych architektów premierowego punktu opolan w Superlidze. W pierwszej połowie to od jego fenomenalnej postawy w bramce rozpoczęła się ucieczka Gwardii. Jego liczne obrony (w tym dwa rzuty karne) przełożyły się na kontrataki, które opolanie wykorzystali i odjechali na dystans jedenastu trafień. W drugiej połowie Gwardziści zaprezentowali się słabiej.

Lewe skrzydło: Mateusz Jachlewski (Vive Targi Kielce) [1]

Vive Targi Kielce tym razem rozprawiło się z Zagłębiem Lubin. Mateusz Jachlewski pod nieobecność Manuela Strleka rozegrał cały mecz i trzeba przyznać zaprezentował się fantastycznie. Skrzydłowy był piekielnie skuteczny zarówno w kontrataku, jak i ataku pozycyjnym. Kiedy Ivan Cupić nie wykorzystał dwóch rzutów karnych, to właśnie Jachlewski przełamał złą passę i pokonał Marka Kubiszewskiego. Jego łupem padło jedenaście bramek.

Lewe rozegranie: Piotr Chrapkowski (Vive Targi Kielce) [1]

Trener Bogdan Wenta w spotkaniu z Zagłębiem Lubin dał szansę zaprezentowania swoich umiejętności rezerwowym graczom. Ci nie zawiedli i pokazali, jak mocna jest ławka kieleckiej drużyny. Najlepszy występ w barwach Vive Targów zaliczył Piotr Chrapkowski, który pokazał że wciąż drzemie w nim spory potencjał. W meczu z Zagłębiem błysnął skutecznością, obronę rywali zaskakiwał rzutami z drugiej linie. Do bramki Miedziowych trafił osiem razy.

Środek rozegrania: Piotr Masłowski (Azoty Puławy) [2]

Azoty Puławy pokonały przed własną publicznością MMTS Kwidzyn. Najlepszym zawodnikiem spotkania był Piotr Masłowski. Rozgrywający bardzo dobrze dyrygował grą puławskiej drużyny, będąc jej liderem. Momentami w pojedynkę ciągnął grę Azotów. Defensywa MMTS-u miała spore problemy z zatrzymaniem tego zawodnika, który spotkanie zakończył z imponującym dorobkiem dziesięciu bramek.

Prawe rozegranie: Witalij Titow (KPR Legionowo) [2]

KPR Legionowo nie zdobył punktów w Głogowie. Witalij Titow potwierdził jednak, że w nowym zespole czuje się znakomicie. Rozgrywający był motorem napędowym ofensywy legionowskiej drużyny, nie do powstrzymania przez rywali. Pomimo porażki swojego zespołu był najlepszym zawodnikiem meczu. Na listę strzelców wpisał się aż jedenaście razy, co stanowi połowę dorobku bramkowego całej drużyny, bezbłędnie egzekwował rzuty karne.

Prawe skrzydło: Jan Sobol  (Azoty Puławy) [1]

Azoty Puławy nadspodziewanie łatwo pokonały MMTS Kwidzyn. W puławskim zespole nie zawiódł Jan Sobol. Czeski skrzydłowy tradycyjnie był mocnym punktem drużyny prowadzonej przez Bogdana Kowalczyka. Sobol bardzo pewnie wykonywał rzuty karne, nie myląc się z linii siedmiu metrów ani razu. Skutecznie wykańczał także akcje swojego zespołu, zapisując się w meczowym protokole siedem razy.

Kołowy: Muhamed Toromanović (Orlen Wisła Płock) [3]

Orlen Wisła Płock tym razem okazała się lepsza od Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Trener Manolo Cadenas w tym sezonie może zawsze liczyć na świetną grę kilku graczy, jednym z nich jest właśnie Mohamed Toromanovic. Bośniacki kołowy rewelacyjnie spisuje się od początku rozgrywek. W Piotrkowie Trybunalskim również był pierwszoplanową postacią swojego zespołu, wpisując się na listę strzelców sześć razy.

Ławka rezerwowych: Bramkarz: Tomislav Stojković (Gaz-System Pogoń Szczecin) [2] Lewe skrzydło: Adrian Nogowski (MMTS Kwidzyn) [2] Lewe rozegranie: Michał Kubisztal (Górnik Zabrze) [1] Środek rozegrania: Marko Vukcević (Gwardia Opole) [1] Prawe rozegranie: Robert Orzechowski (Górnik Zabrze) [2] Prawe skrzydło: Valentin Ghionea (Orlen Wisła Płock) [3] Kołowy: Antonio Pribanić (SPR Stal Mielec) [2]

* Liczba w nawiasie [] oznacza liczbę wyróżnień w zestawieniu portalu SportoweFakty.pl