W tym artykule dowiesz się o:
Paris Saint-Germain HB to jedyny zespół w stawce, dla którego udział w Final Four będzie debiutem. W Kolonii jeszcze nigdy nie grał także żaden francuski zespół, chociaż już kiedyś Trójkolorowi sięgnęli po zwycięstwo w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Miało to miejsce trzynaście lat temu, a najlepszym zespołem Europy okazało się Montpellier Agglomeration HB. Teraz paryżanie postarają się powtórzenie sukcesu swoich krajowych rywali.
W tegorocznych rozgrywkach podopieczni trenera Zvonimira Serdarusicia radzą sobie doskonale. Fazę grupową zakończyli na pozycji lidera, a w całym sezonie przegrali tylko dwa spotkania - na inaugurację z SG Flensburgiem-Handewitt i w 9. kolejce w Veszprém. Dwukrotnie ogrywali natomiast Orlen Wisłę Płock.
Pierwsze miejsce po rundzie grupowej dało im bezpośredni awans do ćwierćfinału. Tam spotkali się z RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb i los rywalizacji rozstrzygnęli już w pierwszym spotkaniu. W stolicy Chorwacji wygrali 28:20 i chociaż u siebie tylko zremisowali 32:32 mogli się cieszyć z pierwszego w historii biletu do Kolonii.
Paryżanie co prawda są debiutantami, ale w swoim składzie mają gwiazdozbiór najlepszych zawodników na świecie. Dla nich występ w Kolonii nie będzie niczym nowym i można się spodziewać, że przyjadą do Niemiec z jasno sprecyzowanym planem, a każdy wynik inny niż zwycięstwo przyjmą z rozgoryczeniem.
To drużyna złożona z najlepszych graczy na świecie. Nikola Karabatić, Mikkel Hansen, Thierry Omeyer (na zdjęciu), Luc Abalo, Igor Vori, Daniel Narcisse czy Luka Karabatić to postacie, które chciałaby mieć każda ekipa w Europie. Tylko nieliczni mogli sobie jednak pozwolić na stworzenie takiego zespołu. W Paryżu powstała koncepcja wielkiej drużyny, a przy jej budowaniu przydały się petrodolary dolary katarskich szejków.
Niekwestionowaną gwiazdą zespołu jest Nikola Karabatić. Francuski playmaker przeniósł się do Paryża w lipcu 2015 roku z FC Barcelona Lassa za rekordowe 2 miliony euro. Kwota transferu nie powinna jednak dziwić - "Niko" to najlepszy piłkarz ręczny 2007 oraz 2014 roku i gracz, który w pojedynkę potrafi rozstrzygnąć losy meczu.
W jego dorobku jest już, uwaga, osiem złotych medali wielkich imprez międzynarodowych - dwa olimpijskie złota (z Pekinu i Londynu) oraz po trzy tytuły mistrza świata (2009, 2011 i 2015) i Europy (2006, 2010 i 2014). Do tego dodać należy trzy triumfy w Lidze Mistrzów oraz 37 innych trofeów - mistrzostwa kraju, krajowe puchary itd. A pomyśleć, że Francuz ma dopiero 32 lata...
Choć liderem zespołu jest Nikola Karabatić, to nie on, a młodszy o cztery lata Mikkel Hansen prowadzi w rankingu najlepszych strzelców Ligi Mistrzów. W szesnastu spotkaniach Duńczyk rzucił 121 bramek i nie zdarzyło mu się zakończyć żadnego meczu bez chociaż jednej zdobyczy.
Najwięcej, bo 11 trafień zapisał na swoim koncie w meczu z MVM Veszprem, ale aż trzy razy rzucił w jednym spotkaniu 10 bramek. Swoje strzeleckie możliwości pokazał już w sierpniu w towarzyskim meczu z Vive w Krakowie, kiedy zanotował 15 goli.
Wspomniany sierpniowy mecz w Krakowie był wielkim handballowym świętem. Starcie dwóch czołowych drużyn Europy ściągnęło na trybun komplet ponad 15 tysięcy widzów. Zawodnicy nie zawiedli fanów - starcie trzymało w napięciu do samego końca i ostatecznie zakończyło się remisem 32:32.
To jedyny dotychczas bezpośredni mecz obu zespołów. 28 maja w Kolonii spotkają się po raz drugi i wtedy konieczne będzie wyłonienie zwycięzcy. Kto zagra w finale Ligi Mistrzów?