El. ME 2018: znakomite występy rozgrywających z Płocka, Galia i Petrovsky bohaterami

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rozgrywający Orlen Wisły Płock Gilberto Duarte i Marko Tarabochia należeli do najlepszych graczy swoich reprezentacji w 2. kolejce eliminacji mistrzostw Europy 2018. Martin Galia z Górnika Zabrze powstrzymał natomiast Macedończyków.

1
/ 5

Po świetnym występie ze Słowacją Dmitrij Żytnikow nieco przygasł w kolejnym boju. Rosyjski playmaker Orlen Wisły Płock rzucił wprawdzie Czarnogórcom dwie bramki, ale w zremisowanym 24:24 meczu zmagał się z nieskutecznością. Pierwszą połowę zakończył bez zdobyczy, chociaż próbował dwa razy. Znacznie lepszy nastrój u Valentina Ghionei. Rumuński skrzydłowy strzelił Polakom jednego gola (raz lepszy okazał się Sławomir Szmal), a po meczu mógł cieszyć się z sensacyjnego zwycięstwa 28:23.

Spośród płocczan znacznie lepiej spisali się jednak Gilberto Duarte i Tiago Rocha.

2
/ 5

Niewiele brakło, by Słoweńcy polegli w Lizbonie. Po portugalskiej stronie pierwsze skrzypce grał Gilberto Duarte, który pomimo czterech pomyłek i tak należał do najlepszych strzelców pojedynku (pięć bramek). Plus należy postawić także przy Tiago Rochy. Obrotowy trzykrotnie trafił do siatki (w czterech rzutach) i sprawiał Słoweńcom mnóstwo problemów. Faworyci z Bałkanów dopiero cztery sekundy przed końcem wyrównali stan meczu (26:26). Tym razem zabrakło pomocy ze strony gwiazd drugiej linii z Kielc. Dean Bombac dwukrotnie spudłował, a Uros Zorman nie wystąpił w potyczce.

Marko Tarabochia był z kolei blisko ważnego zwycięstwa nad Austriakami.

3
/ 5

Bośniacy zamykają tabelę swojej grupy. Po meczu z Austrią ich sytuacja mogła być znacznie lepsza. Wyśmienicie dysponowany Marko Tarabochia (sześć bramek) prowadził kolegów do triumfu. Wyrównaną końcówkę lepiej wytrzymali jednak rywale i wygrali 23:22. Kolejny nieudany mecz natomiast na koncie Nikoli Prce. Puławianin, podobnie jak w meczu z Hiszpanią, nie mógł wstrzelić się w bramkę. O ile w pierwszej kolejce trafił dwa razy, to z Austriakami ani razu nie cieszył się ze zdobyczy (0/3).

W tej samej grupie wystąpił także Nafciarz, Rodrigo Corrales. Bramkarz Hiszpanów wziął udział w demolce Finów 36:21. Malutką cegiełkę do wygranej dołożył Julen Aguinagalde. Ulubieniec kieleckich kibiców rzucił Suomi jedną bramkę.

Bardziej doświadczonych graczy Vive przyćmił jednak Darko Djukić.

4
/ 5

Serbski skrzydłowy jest w niesamowitym gazie. Polakom zaaplikował siedem bramek, Białorusinom osiem, z tym, że w drugim meczu zabrakło mu wsparcia partnerów. Reprezentacja Darko Djukicia poległa na całej linii i nawet znakomity dzień 22-latka z Vive nie uratował faworytów od porażki z Białorusią.

Trudna przeprawa za Niemcami z Tobiasem Reichmannem w składzie. Mistrzowie Europy toczyli bardzo wyrównany bój ze Szwajcarami, wśród których brylowała gwiazda Rhein-Neckar Loewen, Andy Schmid. Ostatecznie zawodnicy Dagura Sigurdssona wygrali 23:22, a Reichmann dwa razy pokonał szwajcarskiego bramkarza.

W meczu z Macedończykami jednymi z najjaśniejszych postaci czeskiej kadry byli Martin Galia i Leos Petrovsky.

5
/ 5

Gracze z Superligi zostali bohaterami wygranego 35:28 spotkania z Macedonią. Martin Galia dokonywał cudów między słupkami, odbijając dobitki Dejana Manaskowa nawet na leżąco. Legendarny Kirył Łazarow był momentami bezradny wobec golkipera NMC Górnika Zabrze. Galia włączał się do gry w najistotniejszych momentach, gdy rywale mieli jeszcze Czechów na wyciągnięcie ręki.

Wielki mecz rozegrał także Leos Petrovsky. Rosły obrotowy Azotów Puławy (202 cm, 128 kg) znakomicie rozumiał się ze swoimi rozgrywającymi i z instynktem kilera kończył akcje (6 bramek, 100 proc. skuteczności!). Kibice w Pilznie oglądali także skrzydłowego z Puław, Jana Sobola (bez gola).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
spoko22
8.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wciąż czekam aż Petrovsky zagra taki mecz w barwach Azotów