W tym artykule dowiesz się o:
"L'Equipe": Giganci. Francja mistrzem świata
- Po szesnastu latach czekania i niepodzielnej dominacji, reprezentacja Francji sięgnęła w Paryżu przed własną publicznością po złoty medal mistrzostw świata - zachwyca się portal popularnej gazety.
Początek drogi po krążek z najcenniejszego kruszcu nie był dla Les Bleus łatwy. - Drużynie brakowało na początku dyscypliny w obronie. Nie mogła narzucić swojego rytmu. Ze względu na słabą postawę Thierry'ego Omeyera do gry znów musiał wkroczyć Vincent Gerard, który ratował zespół przed utratą bramki - pisze "L'Equipe", które jako ciekawostkę podaje, że reprezentacja Francji w ostatnich dwudziestu latach wywalczyła jedenaście złotych krążków. Sześć na mistrzostwach świata, trzy na EHF Euro i dwa na igrzyskach olimpijskich.
"Le Figaro": Omeyer w cieniu, Gerard w pełnym świetle
Redakcja "Le Figaro" podtrzymała tradycję i wystawiła reprezentantom Francji noty za finałowy bój z Norwegią. Francuski portal nie oszczędził Thierry'ego Omeyera, który w skali od jeden do dziesięciu otrzymał zaledwie czwórkę. Wysoko oceniony, bo aż na osiem i pół został za to jego zmiennik, Vincent Gerard.
- W drugiej połowie zagrał nadzwyczajnie i zakończył mecz z ponad czterdziestoprocentową skutecznością - czytamy. Za mecz o złoto doceniono także Michaela Guigou oraz Valentina Porte'a. Ten francuski duet zdobył łącznie dziesięć bramek i otrzymał siódemkę z mocnym plusem.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem
"TV2": Historyczne srebro Norwegów
Cała Norwegia jest dumna z osiągnięcia szczypiornistów Christiana Berge'a. W skandynawskim kraju przed startem mistrzostw nikt nie spodziewał się, że piłkarze ręczni zakończą turniej na drugim miejscu i wrócą do siebie ze srebrem.
Mimo finałowej porażki z Francją smakuje ono wyjątkowo. "TV2" docenia bardzo dobrą postawę swoich rodaków w pierwszej połowie i twierdzi, że norweska reprezentacja dała Les Bleus nauczkę. W 25. minucie drużyna Sandera Sagosena wygrywała z faworytem różnicą trzech bramek. Po zmianie stron losy spotkania się odwróciły i to ekipa Trójkolorowych cieszyła się z triumfu.
- Mogliśmy być pierwsi, ale i tak jestem z chłopaków cholernie dumny. Pewnego dnia staniemy tam, gdzie znajduje się teraz Francja - mówił po meczu ucieszony trener świeżo upieczonych wicemistrzów świata.
"Le Parisien": Les Bleus w niebie
Paryski dziennik szczególną uwagę zwraca na postawę francuskiego bramkarza, Vincenta Gerarda i twierdzi, że to właśnie jego wejście na parkiet odmieniło losy meczu. Dzięki licznym interwencjom golkipera, ekipa Les Bleus mogła wyprowadzać zabójcze kontry i zbudować w drugiej części rywalizacji przewagę nad waleczną Norwegią.
- Zaliczając jedenaście udanych parad, udowodnił, że jest kimś więcej niż tylko numerem dwa - stwierdził redaktor "Le Parisien".
"France Info": Francja zdobyła szósty tytuł mistrza świata - Pomimo niedyspozycji Thierry'ego Omeyera i trudności z trafieniem do bramki Nedima Remili'ego, Francja znalazła sposób na Norwegię i sięgnęła przed własną publicznością po mistrzostwo świata - czytamy.
Dla francuskich mediów wielkie zwycięstwo ekipy znad Sekwany miało kilku ojców. Do bohaterów "France Info" zalicza między innymi Vincenta Gerarda, Valentina Porte'a czy Nikolę Karabatica, który rzucił sześć bramek oraz zaliczył cztery asysty i przechwyt.
- Na pięć minut przed końcem Francja prowadziła już różnicą dziewięciu bramek. Drużyna Didiera Dinarta żyła jak we śnie. Licząca ponad piętnaście tysięcy osób publiczność zaczęły w Bercy śpiewać Marsyliankę - dodaje dziennikarz.