Rozpędzony Szymon Sićko. Siódemka 17. kolejki PGNiG Superligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Grudzień był bardzo pracowity dla superligowców, zespoły grały co trzy dni. Kilku zawodników, pomimo nawarstwiającego się zmęczenia, przed przerwą świąteczną spisywało się rewelacyjnie.

1
/ 7

Czeski weteran jest w gazie i rywale powinni się cieszyć, że przerwa zimowa w Superlidze może wytrącić go z rytmu. Kilka dni temu w siódemce po popisach z Gwardią Opole. Tym razem zagrał krócej, ale z jaką jakością. Po 20 minutach miał 70 proc. skuteczności! Górnik prowadził już wtedy z MKS-em Kalisz 11:3. 40-latek zatrzymał 10 z 17 rzutów, potem ze spokojem obserwował z ławki poczynania Jakuba Skrzyniarza. Czech im bliżej mistrzostw Europy, tym w wyższej formie. Z takim wsparciem nasi południowi sąsiedzi znowu mogą celować w najlepszą ósemkę kontynentu.

2
/ 7

Lewoskrzydłowy: Lovro Mihić (Orlen Wisła Płock)

Nie był to wielki występ Chorwata, ale na tyle dobry, by Mihić wyróżnił się na tle reszty. Wiśle szło z Pogonią jak po grudzie, długo pachniało sensacją, aż w końcu Portowców udało się złamać (26:25). Przyczynił się do tego m.in. lewoskrzydłowy, który rzucił dwie bramki w bardzo wyrównanej drugiej połowie. Wcześniej trzy razy znalazł sposób na golkipera Pogoni.

3
/ 7

Lewy rozgrywający: Szymon Sićko (NMC Górnik Zabrze)

Skoro napisaliśmy, że Galia jest w gazie, to brakuje nam skali dla Sićki. W grudniu aż 29 bramek, w tym dziewięć w meczu z Energą MKS-em Kalisz. Rozgrywający Górnik jest aktualnie czołowym strzelcem ligi, w takiej formie trudno wyobrazić sobie kadrę na ME 2020 bez jego obecności. Akurat na lewym rozegraniu cierpimy na niedobór snajperów, zwłaszcza po kontuzjach Tomasza Gębali i Pawła Gendy.

4
/ 7

Środkowy rozgrywający: Dzianis Wołyncew (SPR Stal Mielec)

Jeśli chodzi o Stal, to chwaliliśmy głównie Piotra Krępę. Obrotowy ma konkurenta - Białorusin jest ostatnio nie do zatrzymania. Trener Dawid Nilsson dobrze rozpracował Wybrzeże, a Wołyncew punktował gdańszczan w ataku. Czeczeńcy, m.in. dzięki dziewięciu bramkom rozgrywającego, wygrali 24:19 i w nowy rok wejdą w nieco lepszych humorach. A Białorusin - tak jak Galia czy Sićko - może żałować, że przystopuje go przerwa zimowa.

5
/ 7

Prawy rozgrywający: Roman Czyczykało (Zagłębie Lubin)

Ukrainiec miewał w Polsce dobre momenty, ale akurat w tym sezonie niespecjalnie się wyróżniał. W spotkaniu z Azotami kibice Zagłębia zobaczyli najlepszą wersję mańkuta. Czyczykało kilka razy obnażył puławian, to właśnie jego bramka dała Miedziowym pierwsze prowadzenie i odmieniła losy meczu. Ukrainiec miał duży wkład w niespodziewany sukces z Azotami (6/7).

6
/ 7

Prawoskrzydłowy: Arkadiusz Moryto (PGE VIVE Kielce)

Standardowo po powrocie, czyli w siódemce. Reprezentant Polski na tyle wypoczął po kontuzji, że w trzech meczach uzbierał prawie 30 goli! Gwardii zaaplikował dziewięć bramek (38:21) i przybliżył się do najlepszych strzelców Superligi. Stało się to nawet szybciej niż ostatnio przewidywaliśmy.

7
/ 7

Utrwaliło się przekonanie, że były reprezentant młodzieżówki to głównie człowiek od czarnej roboty w obronie. Tu poprzeszkadza, tam złapie w pół, generalnie uprzykrzy rywalowi życie. To jednak bardzo jednowymiarowa ocena Orpika, bo stale robi postępy w ataku. Grupie Azoty Tarnów rzucił pięć bramek (5/5), popracował też w obronie. Wprawdzie "zarobił" dwie kary, ale jego gabaryty przydawały się w walce z graczami beniaminka.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)