W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Historia rankingu bramkarzy: [/b]
* w polu widzenia
Nie jest to już zawodnik, który niegdyś wygrywał Gwardii mecz za meczem, w sezonie 2020/21 brakowało mu klasowego zmiennika, czasem na kilka kolejek wtapiał się w ligową szarzyznę, ale Malcher nadal potrafił sam zdecydować o wyniku. Jesienią nikt nie obronił tylu rzutów karnych (8), były reprezentant Polski jest drugi w lidze pod względem liczby parad. Choć pewnego poziomu chyba już nie przeskoczy, to dla Gwardii pozostaje nieoceniony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk w formie. Na trasie i w dobrych ripostach
Powoli staje się symbolem Zagłębia. Miedziowi wiele razy wygrywali mecze dzięki postawie Schodowskiego. Gdy wychowanek Śląska Wrocław dobrze wejdzie w spotkanie, to potrafi seryjnie zatrzymywać przeciwników. Na dowód - wykręcał jedne z najlepszych indywidualnych statystyk w pojedynczych występach. W rundzie jesiennej był jednym z najbardziej zapracowanych bramkarzy w Superlidze (115 obron - nr 1 w statystykach). Jak mało który golkiper odnajduje się w grze do przodu, potrafi napędzić akcję swoim dalekim wyrzutem.
Pierwszy z "nowych" w zestawieniu. Gdyby brać pod uwagę początek jesieni, to otarłby się o pierwszą lokatę. Po transferze do Azotów od razu wszedł na wysokie obroty, znakomicie spisywał się w roli zmiennika Wadima Bogdanowa. W pierwszych występach niemal za każdym razem zbliżał się albo przekraczał 50 proc. skuteczności. Potem zastopowała go infekcja koronawirusem, ale statystyki rundy jesiennej nadal robią wrażenie. W ośmiu meczach 42 proc. skuteczności, nawet lepiej od grającego okazjonalnie w Superlidze Andreasa Wolffa. Końcówkę przygody z Gwardią też można uznać za udaną. Zembrzycki może piąć się w rankingu w następnych latach.
Mieliśmy problem z oceną zeszłorocznego numeru jeden. Rok zaczął całkiem dobrze, od niezłych mistrzostw Europy. Problem w tym, że Morawski nie potrafił potem ustabilizować się na wysokim poziomie. Zdarzały mu się występy wybitne, a potem "dyskretnie", by nie napisać, że bardzo kiepskie. W statystykach wypada korzystnie, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że nie wykorzystuje swojego potencjału. Trzeba też pamiętać, że zadania nie ułatwiały liczne jesienne izolacje Orlenu Wisły.
Drugi z debiutantów w TOP 6. Nagrodzony za względną stabilność. Początek przygody z Zabrzem miał przeciętny, dopiero na początku 2020 roku zaczął odgrywać istotniejszą rolę. Jesień miał jeszcze lepszą, wyszedł z cienia Martina Galii. Zarówno pod względem skuteczności, jak i liczby obron Skrzyniarz plasuje się w czołówce statystyk. Naszym zdaniem najrówniejszy bramkarz sezonu 2020/21, chociaż w rzutach karnych akurat niespecjalnie pomagał Górnikom.
Spodziewamy się, że ten wybór może spotkać się z krytyką, ale Kornecki dał nam argumenty za przyznaniem mu pierwszej lokaty. W Superlidze grał najwięcej z bramkarzy Łomży Vive, bronią go statystyki (jesienią 35 proc.) i znakomity procent w rzutach karnych (7/17, nieznacznie lepszy tylko Ivan Stevanović). Przypadek podobny do Morawskiego, z tym, że Kornecki był jednak stabilniejszy. W Lidze Mistrzów okazjonalnie dostawał poważne szanse, w pamięci zapadły głównie jego domowe popisy z Vardarem.
W polu widzenia: