- Lucy leci ze mną do Pyongczangu. Ona zawsze jest przy mnie, więc podczas igrzysk olimpijskich też będzie. Zawsze świetnie się przy niej relaksuję. Ona mnie rozluźnia i przynosi mi szczęście - powiedziała Lindsey Vonn, podkreślając rolę jaką w jej sukcesach sportowych odgrywa pies o imieniu Lucy.
Suczka rasy cavalier king charles spaniel jest ze słynną narciarką od dwóch lat. Złota medalistka w zjeździe z Vancouver w 2010 r. sprawiła sobie szczeniaka, ponieważ czuła się samotna podczas częstych podróż po całym świecie.
Dziś - jak twierdzi 33-letnia Vonn - Lucy jest jej najlepszym przyjacielem i liczy na to, że obecność spaniela pomoże jej w trakcie rywalizacji na arenach olimpijskich w południowokoreańskim Pjongczangu. - Lucy zawsze czeka na mnie w pokoju w hotelu i jest przy tym bardzo cierpliwa - dodała gwiazda narciarstwa alpejskiego.
W Pucharze Świata w sezonie 2017/18 Vonn odniosła już cztery zwycięstwa (w pierwszy weekend lutego dwukrotnie triumfowała w zjeździe w Garmisch-Partenkirchen), co stawia ją w roli faworytek w Korei Południowej. - Zjazd na ZIO 2018 - teraz tylko to mam w głowie - przyznała Amerykanka w jednym z ostatnich wywiadów.
ZOBACZ WIDEO Liczymy medalowe szanse Polaków w Pjongczangu. "Skoczkowie mogą wywalczyć nawet cztery krążki"