Ostatnie przypadki stwierdzono między środą a piątkiem. Na obiektach olimpijskich sprawdzana jest woda w kranach, a organizatorzy apelują o korzystanie z dezynfekcji rąk.
Rzecznik prasowy Komitetu Organizacyjnego Igrzysk w Pjongczang (POCOG) Sung Baik You wyraził przekonanie, że największa fala zachorowań już miała miejsce i sytuacja powinna się poprawić.
Nowowirus zwykle przenosi się głównie przez skażoną wodę i żywność. Objawami są biegunka, ból brzucha, wymioty i nudności.
Rząd Korei Południowej przekazał 15 tys. buteleczek ze środkiem do dezynfekcji rąk. Wyznaczono również nadzorców do codziennego sprzątania miejsc, w których przebywają sportowcy, przedstawiciele organizatorów i mediów.
W ubiegłym tygodniu sprowadzono 900 żołnierzy, którzy przejęli obowiązki cierpiących na wirus pracowników ochrony.
Igrzyska w Pjongczangu potrwają do 25 lutego.
ZOBACZ WIDEO Bronisław Stoch: Konkurs był loteryjny. Organizatorzy trochę przegięli