Maciej Kot nie myśli o walce o miejsce w składzie. "Koncentruję się na sobie i swoich skokach"

Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Maciej Kot
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Maciej Kot

Maciej Kot nie jest pewny miejsca w składzie na konkurs indywidualny na dużej skoczni. Nie zaprząta sobie jednak głowy rywalizacją z Piotrem Żyłą. - Koncentruję się na sobie i swoich skokach - przyznał.

W środę pogoda wreszcie była łaskawa dla skoczków. Wiatr nie przeszkodził w rozegraniu trzech treningów - pierwszych na dużej skoczni. Trzy próbne skoki oddał Maciej Kot i nie ze wszystkich prób mógł być zadowolony. Zajmował kolejno 9., 20. i 12. miejsce.

- Wrażenia pozytywne. Większość treningowych celów zrealizowałem. Miałem delikatne problemy ze znalezieniem odpowiedniej pozycji dojazdowej, gdyż jest minimalnie inny rozbieg i inaczej ruszało się z belki. Po pierwszym skoku udało się to wszystko poukładać. Skakało mi się nieźle, ale nie są to takie próby, jakich bym oczekiwał - powiedział po treningu Kot.

26-latek o miejsce w kadrze na konkurs indywidualny walczy z Piotrem Żyłą. W trzech seriach treningowych dalej skoczył Kot. - Nie powiem, żebym czuł się bliższy miejsca na kwalifikacje. Są jeszcze treningi w czwartek. Przede wszystkim koncentruję się na sobie i swoich skokach. Mam swój plan, Piotrek Żyła ma swój plan i finalnie to Stefan Horngacher wybierze czwartego zawodnika. To nie jest w mojej gestii, ja mogę tylko dawać z siebie sto procent na treningach - ocenił Kot.

Decyzja o tym, który z zawodników wystąpi w kwalifikacjach do olimpijskiego konkursu indywidualnego na dużej skoczni zapadnie najprawdopodobniej po czwartkowych treningach. - Mieliśmy w niedzielę zebranie ze Stefanem i było ogłoszone na forum grupy jak to będzie wyglądać, ale szczegółów nie mogę zdradzić - przyznał Polak.

Skoczkowie zostali pozytywnie zaskoczeni przez pogodę i liczą, że taka aura utrzyma się w najbliższych dniach. - Nikt by nie narzekał na taką aurę w sobotę. W wiosce wiało bardzo mocno i na górze przy szatniach i na rozbiegu wieje naprawdę mocno. Tutaj jest wyjątkowy spokój. Nie wiem czy to ze względu na kierunek wiatru, czy na siatki zatrzymujące wiatr. Te warunki były jednak najlepsze odkąd tutaj jesteśmy. Nikt by się nie obraził, żeby takie były podczas konkursu - zakończył Kot.

Michał Bugno z Pjongczangu
Współpraca: Łukasz Witczyk

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO Patryk Serwański: Konkurs na skoczni normalnej był absurdalny, dziwny i nie przystający do igrzysk olimpijskich

Komentarze (0)