Pjongczang 2018. Podrażnieni Rosjanie sobie postrzelali. Pogrom w meczu ze Słoweńcami

Getty Images / Bruce Bennett / Na zdjęciu: hokeiści z Rosji cieszą się z bramki
Getty Images / Bruce Bennett / Na zdjęciu: hokeiści z Rosji cieszą się z bramki

Występujący pod olimpijską flagą rosyjscy hokeiści odnieśli pierwsze zwycięstwo w zimowych igrzyskach w Pjongczangu. W piątek zaaplikowali Słoweńcom aż osiem bramek.

Po środowej wpadce ze Słowakami rosyjska prasa nie szczędziła hokeistom gorzkich słów. Nawoływano do szybkiej pobudki, gdyż przed turniejem nikt nie wyobrażał sobie, aby faworyci mieli wrócić do domu bez złotych medali na szyi. Apel mediów nie pozostał bez odzewu ze strony zawodników.

Rosjanie bez większych problemów uzyskali przewagę na lodzie w piątkowym meczu ze Słoweńcami, ale w pierwszych minutach nie stworzyli klarownych sytuacji. Worek z bramkami rozwiązał się dopiero, gdy na ławkę kar powędrował Jirij Repe. W 18. minucie Olimpijczycy z Rosji mądrze rozegrali krążek i potężnym strzałem popisał się Siergiej Moziakin. 22 sekundy później było już 2:0, po tym jak drugi z weteranów, Ilja Kowalczuk, wjechał do tercji obronnej rywali i ładnym uderzeniem z dystansu pokonał zasłoniętego Lukę Gracnara.

Co najważniejsze, Rosjanie nie popełnili błędu ze spotkania ze Słowakami i nie dali sobie odebrać inicjatywy. W drugiej części meczu zaatakowali z jeszcze większą mocą i znacznie poprawili wynik. Najpierw okres gry w przewadze wykorzystał Aleksander Barabanow, następnie na 4:0 poprawił Ilja Kabłukow. Zrehabilitował się tym samym za spudłowanie rzutu karnego. Zawodnik ten przegrał w 27. minucie pojedynek z Gracnarem, gdyż trafił w słupek.

Na 5:0 podwyższył Kiriłł Kaprizow, który zmieścił krążek w bramce z ostrego kąta. Potem chwilę chwały mieli Słoweńcy. Po niewykorzystanym okresie gry w przewadze udało się im utrzymać "gumę" w tercji przeciwników i bohater meczu z Amerykanami, Jan Mursak, z bliska pokonał Wasilija Koszeczkina. Rosjanie odpowiedzieli jeszcze przed przerwą, gdy swoją drugą bramkę zdobył Kowalczuk.

W ostatniej części spotkania faworyci już tak nie forsowali tempa. Na lodzie pojawił się nawet drugi bramkarz, Ilja Sorokin. Mimo tego hat-tricka skompletował Kaprizow, który ładnie wykończył podania od Pawła Daciuka oraz Artioma Zuba. W końcówce przycisnęli Słoweńcy. Ziga Pance dopadł do krążka odegranego przez Roberta Sabolicia i zdobył dla drużyny drugiego gola.

Rosjanie wygrali pewnie 8:2 i zdobyli trzy punkty do tabeli grupy B. Już w sobotni wieczór czasu koreańskiego spotkają się z Amerykanami. Pokonani przez nich Słoweńcy dalej mają na koncie dwa punkty. Bezpośredni awans do ćwierćfinału uzyskają tyko zwycięzcy trzech grup oraz najlepsza ekipa z drugiego miejsca. Pozostałe osiem zespołów powalczy w barażach.

Sportowcy z Rosji - Słowenia 8:2 (2:0, 4:1, 2:1)

Bramki:
1:0 - Moziakin (Daciuk, Gusiew) 19' (5 na 4)
2:0 - Kowalczuk (Jakowlew, Andronow) 19'
3:0 - Barabanow (Grigorenko, Kalinin) 26' (5 na 4)
4:0 - Kabłukow (Kowalczuk, Zub) 29'
5:0 - Kaprizow (Gusiew, Kisielewicz) 31'
5:1 - Mursak (Verlić, Kuralt) 34'
6:1 - Kowalczuk (Kalinin, Andronow) 38'
7:1 - Kaprizow (Daciuk, Kisielewicz) 42'
8:1 - Kaprizow (Zub, Gusiew) 48'
8:2 - Pance (Sabolić) 60'

Strzały: 34-15
Kary: 8-6

Tabela grupy B:

MDrużynaMZZPD/KPPD/KPBramkiPunkty
1 USA 2 1 0 1 0 4:4 4
2 Słowacja 2 1 0 0 1 4:4 3
3 Sportowcy z Rosji 2 1 0 0 1 10:5 3
4 Słowenia 2 0 1 0 1 5:10 2

ZOBACZ WIDEO: Michał Kłusak: Miałem okazję zjeżdżać, odczuwając -60 stopni Celsjusza. Usta puchną jak po operacji

Komentarze (0)