Piąte miejsce Stefana Huli w konkursie na normalnej skoczni to największy sukces w karierze Polaka. 31-latek był blisko zdobycia olimpijskiego medalu, a po pierwszej serii był na prowadzeniu. Ostatecznie rywalizację zakończył na piątym miejscu, a do podium stracił tylko 0,9 punktu.
W rozmowie ze sport.pl Hulę chwali trener austriackich skoczków, Heinz Kuttin. Wcześniej prowadził on reprezentację Polski, a z naszym zawodnikiem współpracował od 2003 roku. - Gdy patrzę teraz na Stefana Hulę, to nie wierzę własnym oczom. Jakie miłe zaskoczenie - rzucił.
Dyspozycja Huli to jedna z największych niespodzianek tego sezonu. Przed laty kibice z niego drwili, a teraz jest bohaterem. Gdy Kuttin prowadził go w kadrze, to skoczek miał problemy z wywalczeniem kwalifikacji do konkursów. Teraz to jeden z najlepszych zawodników na świecie.
- To jest chłopak, który pewnie nie ma największego talentu do skakania na nartach. Ale pracuje jak nakręcony i nic go nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi - dodał Kuttin. Hula często powtarza, że najważniejsze jest spokojne podejście do skoków. To wyprowadziło go do światowej czołówki.
Kuttin żałuje, że Hula nie zdobył olimpijskiego medalu. - W pierwszej serii na normalnej skoczni oddał jeden z najlepszych skoków w życiu. Nie wyobrażałem sobie, że może po czymś takim spaść z podium. Współczuję. Gdyby to był Puchar Świata, to by wygrał, bo nie dokończyliby drugiej serii - ocenił trener.
Skoczkowie w sobotę po raz drugi walczyć będą o medale igrzysk olimpijskich. Wtedy w Pjongczangu odbędzie się konkurs indywidualny na dużym obiekcie. Z kolei w piątek odbędą się kwalifikacje, w których wystąpi czterech Polaków.
ZOBACZ WIDEO To nasz społeczny polski problem? "Nakładamy ogromną presję na zawodników"